Jak najlepiej informować o groźnym tsunami? Za pomocą danych, jakie zapewnia nawigacja satelitarna, jak uważają niemieccy badacze. GPS pozwala nie tylko bardzo precyzyjnie określić rozmiar trzęsienia ziemi i rozmiar fali, lecz także zapewnia takie informacje tylko w trzy minuty.
Naukowcy z niemieckiego ośrodka naukowego Helmholtz-Zentrum w Poczdamie, zajmujący się badaniem Ziemi, są zdania, że dzięki systemowi nawigacji satelitarnej GPS (ang. Global Positioning System) można efektywniej ostrzegać przed tsunami.
Japonia, 2011 rok - źle oszacowano siłę trzęsienia
Przyglądali się oni danym, jakie za pomocą tzw. GPS-ów zebrano w trakcie trzęsienia ziemi w Japonii w marcu 2011 roku. Okazało się, że lepiej przystawały one do rzeczywistości niż informacje zebrane przez sejsmologów w tradycyjny sposób, czyli przez zmierzenie ilości energii wygenerowanej przez wstrząsy.
Jak podaje BBC, dobitnym przykładem niezgodności danych jest fakt, iż sejsmolodzy określili siłę trzęsienia na 7,9 st. w skali Richetra. Tymczasem była ona aż 30 razy większa, co potwierdziły GPS-y.
Tylko trzy minuty
GPS-y pozwolą nie tylko dokładniej wskazać rozmiar trzęsienia ziemi - a co za tym idzie także skalę tsunami, wystąpieniem którego zagrożone są przede wszystkim kraje leżące w basenie Oceanu Spokojnego - lecz także bardzo szybko ostrzegać przed niebezpieczną falą.
Jak podają naukowcy, przy wykorzystaniu tej technologii można skrócić czas ostrzegania, który dziś wynosi od 5 do 10 minut, do trzech minut. Mogłoby się wydawać, że to nie duża różnica, jednak w przypadku, gdy tsunami następuje nawet w 30 minut po trzęsieniu, każda minuta jest cenna - podkreślają Niemcy.
Autor: map/rs / Źródło: BBC, EGU