Z powodu fali chłodu, która ogarnęła Brazylię, rolnikom zmarzło około 11 procent całkowitej powierzchni plantacji kawy. W kraju, który jest jednym z największych światowych eksporterów tego typu ziaren, ceny wzrosły już siedmiokrotnie. Rolnicy obawiają się, że rośliny trzeba będzie całkowicie wyciąć.
Od czwartku w dużej Brazylii panuje wyjątkowo chłodna, nawet jak na zimę, aura. Wszystko za sprawą polarnej masy powietrza, która zbliżyła się do centrum światowego mocarstwa rolniczego, w dziedzinie kawy.
Mróz dotknął mnóstwo roślin i nie wiadomo, czy tegoroczne zbiory będą wystarczająco duże.
- Wszystko, co zostało wydane w zeszłym roku, nie przyniesie żadnych zysków i w przyszłym roku nic nie zostanie zebrane. To bardzo duża strata, bo w 2023 roku zbiory także nie będą znaczące - mówił Adriano Rabelo, plantator z miasta Varginha w stanie Minas Gerais.
Rośliny kwalifikują się do wycięcia
Jak dodał Rabelo, krzewy najprawdopodobniej trzeba będzie wyciąć.
- Nie ma wątpliwości, że będzie trzeba je ściąć, prawdopodobnie do samego dołu. Mróz był silny, dotarł do liści i gałęzi, wszystkie obumarły. Będziemy musieli ściąć krzewy przy samym dole, tak aby roślina miała szanse się odrodzić - stwierdził plantator.
W Brazylii już wydano decyzje o wzroście cen za eksportowaną kawę i cukier. Od początku tygodnia notuje się, że kwoty za kawę arabica wzrosły siedem razy. To pierwsza z konsekwencji nietypowo zimnej pogody, która wpłynęła na zbiory w Brazylii - największego producenta kawy na świecie.
Ogromne straty
Wstępne szacunki brazylijskiego rządu wskazują, że tylko w ubiegłym tygodniu mróz dotknął od 150 do 200 tysięcy hektarów plantacji arabiki. To około 11 procent całkowitej powierzchni upraw tego rodzaju kawy w kraju.
- Na tej posesji straciliśmy 80 procent uprawy kawy. Mam też pole, gdzie zmarzło 50 procent roślin i inną, na której straciłem 20 procent. Myślę, że łącznie szkody wyniosą około 30-40 procent - powiedział Rabelo.
Autor: kw / Źródło: Reuters