Powieje optymizmem dopiero po tygodniu takiej tendencji, jaką obserwujemy dzisiaj - powiedziała w TVN24 profesor Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii. Wyraziła też wątpliwości wobec sposobu przekazywania przez Ministerstwo Zdrowia danych dotyczących nowych przypadków infekcji koronawirusem oraz śmierci osób chorych na COVID-19 oraz przeprowadzanych testów. Uznała, że "my raportujemy w sposób niejednakowy".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 4423 nowych zakażeniach koronawirusem. Zmarły kolejne 92 osoby. Dotychczas najwyższy dobowy bilans zakażeń odnotowano w Polsce 7 listopada. Poinformowano tego dnia o 27 875 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Łącznie w Polsce od początku epidemii zakażenie potwierdzono u 1 067 870 osób, spośród których 20 181 zmarło.
Najnowsze statystyki komentowała na antenie TVN24 profesor Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, konsultant w dziedzinie epidemiologii w województwie podlaskim.
Epidemiolog: patrzę z pewną rezerwą
Lekarka wyraziła nadzieję, że dane są podawane na bieżąco i że taki trend będzie pojawiać się w kolejnych dniach.
- Jeżeli one się utrzymają przez najbliższe dni, to powieje optymizmem dopiero po tygodniu takiej tendencji, jaką obserwujemy dzisiaj. Także dlatego patrzę z pewną rezerwą na te dane, że my raportujemy w sposób niejednakowy - powiedziała.
Jak wyjaśniła, jej wątpliwości budzą raporty, które trafiają do Europejskiego Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) i na podstawie których Polska została zaliczona do krajów, których sytuacji epidemicznej nie można porównać z innymi.
Lekarka nawiązała do zgłaszanych w ubiegłym tygodniu wątpliwości dotyczących przekazywania przez Polskę danych do ECDC. O tym, że dane dotyczące koronawirusa w Polsce przestały być uznawane przez europejską instytucję, mówił między innymi szef parlamentarnego klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. - To jest dzisiaj wiarygodność polskiego rządu, to jest wiarygodność nas wszystkich, dlatego że polski rząd reprezentuje nas za granicą - krytykował polityk opozycji. Ministerstwo Zdrowia tłumaczyło, że przyczyną kłopotów z uwzględnianiem danych z Polski jest uruchomienie pod koniec listopada przez resort nowej strony poświęconej raportowaniu zakażeń i zgonów. ECDC potwierdziło tę wersję oraz zapewniło, że jest "w bliskim kontakcie z polskimi władzami" i "pracuje nad szybkim rozwiązaniem tej niefortunnej sytuacji".
Ujednolicić system testowania
Profesor Zajkowska wyraziła szczególne zastrzeżenia co do przekazywanych przez MZ informacji na temat wykonywanych testów. Resort zdrowia poinformował w poniedziałek, że ostatniej doby wykonano ponad 20,2 tysiąca testów na obecność koronawirusa. Jest to najniższy wynik od 5 października, gdy informowano o nieco ponad 18,3 tysiąca testów.
- Może zmiana w sposobie rejestrowania testów antygenowych jeszcze nie uzupełnia nam pełnych danych o testowanych osobach? - zastanawiała się ekspertka. - Natomiast jakikolwiek sposób raportowania powinien być prowadzony tak samo w kolejnych dniach i dopiero wtedy można myśleć o jakichś tendencjach czy krzywych trendowych, czy zmianie zjawiska, czy tym bardziej pozytywnym zwrocie w kierunku epidemii - tłumaczyła.
Opanowaliśmy epidemię? Za wcześnie na radość
Profesor przyznała, że odnotowywane spadki w statystykach dotyczących koronawirusa to niewątpliwie skutek wprowadzonych obostrzeń. Trzeba jednak pamiętać - podkreśliła - że przed nami święta Bożego Narodzenia i cały sezon zimowo-wiosenny, obfitujący w różnego rodzaju choroby, które mogą sprzyjać infekcjom dróg oddechowych. Dlatego jest jeszcze za wcześnie, by cieszyć się z rzekomego opanowania epidemii - uznała.
Według oficjalnych danych, w Polsce jest zajętych niespełna 20 tysięcy łóżek "covidowych", a wolnych pozostaje prawie 18,5 tysiąca. Czy to wystarczająca rezerwa na wypadek wystąpienia "trzeciej fali" zakażeń?
- Ja myślę, że są od tego analitycy prognozujący, jak może wyglądać sytuacja w najbliższych miesiącach, także opierając się na danych, które są z sąsiednich krajów - mówiła Zajkowska.
Dla ekspertki ważnym wyznacznikiem jest odsetek osób, które mają wytworzone przeciwciała. Dlatego zwrotem w sytuacji pandemicznej w Polsce może być - podkreśliła - wprowadzenie na rynek szczepionki, dzięki której więcej osób będzie mogło uzyskać ochronę przed zakażeniem.
Całość rozmowy z prof. Zajkowską zobaczysz tutaj:
Autor: kw / Źródło: tvn24