Naukowcy z NASA wykryli w atmosferze czterochlorek węgla. Emitowanie substancji zostało zakazane w treści Protokołu Montrealskiego. Mimo że emisja tego związku została ograniczona, to nadal znajduje się w atmosferze w dużych ilościach. Naukowcy rozpoczęli poszukiwania niezidentyfikowanych źródeł emisji czterochlorku węgla.
Badania naukowców z NASA wykazują, że w atmosferze znajduje się bardzo dużo związków, które niszczą ozon mimo, ogólnoświatowego zakazu korzystania z nich.
Protokół z 1987 roku
Tetrachlorek węgla, który stosowany był w pralniach chemicznych i w środkach gaśniczych został zakazany w 1987 roku w międzynarodowym porozumieniu, w tak zwanym "Protokole Montrealskim w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową". W tym porozumieniu na listę zakazanych substancji były wpisane jeszcze inne chlorowęglany oraz freon. Założenia protokołu przewidywały, że w latach 2007-2011 poziom czterochlorku węgla w atmosferze będzie zerowy.
39 tys. ton czterochlorku w atmosferze
Najnowsze badania pokazują, że światowa emisja tetrachlorku węgla wynosi 39 tys. ton rocznie, co stanowi 30 proc. najwyższych rocznych emisji odnotowanych przed protokołem.
- Obecnie w naszej atmosferze nie powinno być tych substancji - powiedział Qing Liang, badacz atmosfery i główny autor badania. - Muszą być gdzieś jakieś niezidentyfikowane wycieki przemysłowe, emisje z miejsc skażonych oraz z nieznanych źródeł czterochlorku węgla - dodaje.
Niezidentyfikowane źródło emisji
Tetrachlorek węgla od 2008 roku stanowi 11 proc. wszystkich chlorków, które pogarszają stan warstwy ozonowej. Mimo, że ten związek ma mały wpływ na ozon, naukowcy i osoby, które zajmują się protokołami międzynarodowymi, chcą poznać źródło jego emisji.
Przed ostatnią dekadę naukowcy zastanawiali się nad tym, dlaczego poziom czterochlorku węgla w atmosferze spada wolniej od założeń w protokole, które powstały na podstawie wiedzy naukowców. Według nich na rozpad tetrachlorku węgla mają wpływ naturalne procesy, m.in. promieniowanie słoneczne.
Niezidentyfikowana emisja na skutek procesów naturalnych?
- Czy jest jakiś fizyczny, naturalny proces, który wpływa na emisję czterochlorku węgla czy są jakieś inne niezbadane źródła emisji? - pytają naukowcy na czele z Qing Liangiem.
Według zgłoszeń emitentów w latach 2004-2007, obecna emisja tetrachlorku węgla powinna być zerowa. Stężenie tego związku w atmosferze powinno od tego czasu spadać w tempie 4 proc. roczne. Zaobserwowany spadek wyniósł tylko 1 proc. rocznie.
Badania nad źródłem emisji
Naukowcy, aby zbadać te różnice, wykorzystali model Nasa 3D GEOS Chemistry Cliamte oraz dane z Globalnej Sieci Systemów Obserwacji Ziemi.
Symulacja modelowa globalnej chemii atmosfery wykazała, że emisja czterochlorku węgla może zachodzić na skutek reakcji z glebami i oceanem, co dowodzi, że muszą być jakieś nieznane źródła emisji tej substancji. Dodatkowo okazało się, że czterochlorek węgla przebywa w atmosferze dłużej o 40 proc. niż pierwotnie sądzono. Badania te zostały opublikowane w czasopiśmie "Geophysical Research Letters".
Nieznane źródło emisji
- Ludzie wierzą, że Protokół Montrealski zahamował emisję związków niszczących ozon - powiedział Paul Newman, naukowiec z Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda. - Niestety, nadal jest jakieś źródło emisji tego pierwiastka na świecie - dodał.
Autor: mab/mk / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA