Pijasz wino, likiery albo piwo? To... doskonale. Okazuje się, że u osób pijących kilka drinków tygodniowo, ryzyko niewydolności lub zawału serca jest mniejsze względem osób alkoholu prawie niepijących czy abstynentów.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Czy spożywanie niewielkich ilości alkoholu, nawet codziennie, może być czymś dobrym dla serca? Zdaniem prof. Imre Janszky z Norweskiej Akademii Technicznej jak najbardziej.
Pij na zdrowie
Prof. Janszky na podstawie analiz stanu zdrowia kilkudziesięciu tysięcy osób dowodzi, że codzienne picie niewielkich ilości alkoholu bardziej pomaga niż szkodzi centralnemu narządowi naszego układu krwionośnego. Dodaje, że nasze preferencje - czy wolimy popijać wino, piwo czy likier - nie mają znaczenia.
- Przede wszystkim alkohol powoduje, że dobrego cholesterolu we krwi jest więcej. Nie wolno zapominać, że skutkiem ubocznym jego spożycia jest także wyższe ciśnienie - zaznaczył. - Dlatego ważne jest, aby zachować umiar i pić codziennie, ale niewiele - wyjaśnił.
Fakty w liczbach
Wraz z zespołem kolegów z Akademii Technicznej i Sztokholmskiego Instytutu Karolinska, prof. Janszky badał powiązania pomiędzy alkoholem a stanem zdrowia serca. W pracy pierwszej opublikowanej na łamach magazynu "International Journal of Cardiology" skupiał się na niewydolności serca. W drugiej, publikowanej w "Journal of Internal Medicine" tematem był zawał mięśnia sercowego.
W obu przypadkach prof. Janszky zaobserwował, że ludzie regularnie spożywający alkohol mieli serca w lepszym stanie od osób, które alkoholu raczej się wystrzegały lub w ogóle go nie piły.
Różnica była znacząca i nabierała siły po przełożeniu na liczby. Z obliczeń wynika, że spożycie od trzech do pięciu drinków tygodniowo obniża o 33 proc. ryzyko niewydolności serca i o 28 proc. ryzyko zawału.
Zdziwienie lub jego brak
To fakty, które w jednej części świata budzą zdziwienie, podczas gdy w innej kompletnie nie zaskakują. Wynikają z różnic kulturowych, widocznych na pierwszy rzut oka gdy porówna się podejście do alkoholu Amerykanów i np. słynących z zamiłowania do win Francuzów.
- Budzi to pytania czy jakieś badania są wiarygodne i faktycznie miarodajne - przyznał badacz, wskazując na szereg czynników mogących przekłamać wyniki. Z tego powodu badania przeprowadzono na przedstawicielach społeczeństwa norweskiego, którego znaczna część pija alkohol rzadko albo wcale.
Aż 41 proc. ankietowanych w problematyce zawału mięśnia sercowego zadeklarowało, że nie pije wcale albo spożywa co najwyżej połowę standardowej porcji alkoholu na tydzień (np. pół puszki piwa).
Tysiące badanych
Wykorzystywane przez zespół informacje pochodziły z ogólnokrajowego rejestru danych medycznych, pozyskiwanych w ramach projektu "HUNT 2 Nord-Trøndelag Health Study" w latach 1995-1997 i obejmowały 60 665 osób, które w chwili dołączenia się do projektu nie miały z sercem problemów.
W trakcie badań, zakończonych w 2008 r., pojawiły się jednak one u 1588 osób. Stwierdzono, że poważne ryzyko wystąpienia patologii sercowych tego typu, było w grupie osób niepijących, pijących sporadycznie i mających w przeszłości problemy z alkoholem znacznie wyższe.
Zaobserwowano, że groźba wystąpienia niewydolności serca u osób spożywających alkohol często, ale w niewielkich, umiarkowanych ilościach była niewielka. U spożywających alkohol pięć i więcej razy na miesiąc ryzyko było niższe o 21 proc. U pijących do pięciu razy na miesiąc było niższe o 19 proc.
Do badań nad związkiem między zawałem serca a alkoholem wykorzystano dane pochodzące od 58 827 osób, wśród których 2966 w latach 1995-2008 przeszło takowy. U nich stwierdzono, że zwiększenie o 1 porcję ilości spożywanego tygodniowo alkoholu, redukowało ryzyko zawału o 28 proc.
Można, byle z umiarem
- Nie zachęcam ludzi, aby byli ciągle na tzw. rauszu - zaznaczył naukowiec. - My tylko badaliśmy co sercu szkodzi, a co jego kondycję poprawia i ustaliliśmy, że spożywanie alkoholu jest dla tego narządu, w odpowiednich ilościach i częstotliwości, korzystne - wyjaśniał prof. Janszky. - Nie twierdzę jednak, że niepicie alkoholu sercu szkodzi, a spożywanie alkoholu jest niezbędne, by było zdrowe - podkreślił.
Naukowcy zaznaczyli, że nie sposób jednoznacznie określić, czy picie alkoholu jest czynnikiem skutecznie chroniącym serce przed zawałem lub niewydolnością. Wiadomo natomiast o tym, że spożywanie go przez dłuższy czas w nadmiarze ma poważne konsekwencje. I nie mamy na myśli tutaj gigantycznego kaca lub tak zwanego moralniaka, jaki może się pojawić w momencie trzeźwienia.
A skoro o kacu mowa przedstawiamy 5 najskuteczniejszych metod na pozbycie się go
Autor: stella/jap / Źródło: science daily
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock