Wbrew często powtarzanym mitom osobom tęższym wcale nie jest cieplej niż szczupłym. Naukowcy twierdzą, że to jak odczuwamy temperaturę nie musi zależeć od wagi ciała.
- Zimno odczuwamy natychmiast za sprawą wrażliwych na chłód receptorów w naszej skórze - mówi Ollie Jay, fizjolog z Uniwersytetu w Sydney. Jak zauważa badacz, istnieją jednak pewne cechy, które sprawiają, że niektórzy ludzie szybciej marzną.
Im więcej mięśni tym cieplej
Choć większym osobom często jest cieplej, nie jest to związane z ilością tkanki tłuszczowej, a z ogólną wielkością ciała. Chodzi o to, że ciepło jest generowane wewnątrz ciała, jednak tracimy je z jego powierzchni. Istotny jest stosunek masy ciała do skóry, w związku z czym większe osoby generują więcej ciepła, a tracą go mniej. Jest to także związane z tkanką mięśniową, która generuje dodatkowe ciepło.
- Jeśli coś jest większe i czekamy aż się ochłodzi, zajmie to więcej czasu, bo pochłoniętego ciepła jest więcej. Takie korzyści odczuwają ludzie ciężsi, jednak nie muszą mieć oni więcej tłuszczu - mówi Jay.
Choć odczucie chłodu nie jest bezpośrednio związane z ilością tkanki tłuszczowej w organizmie, ta warstwa ochronna także odgrywa pewną rolę w izolacji przed zimnem.
- Jeśli [u różnych ludzi] wszystkie parametry są takie same, mają oni taką samą wielkość ciała i różne poziomy tkanki tłuszczowej, będzie ona izolatorem od zimna, ponieważ w skórze następuje zwężenie naczyń krwionośnych - tłumaczy Jay. Ten proces zapobiega nadmiernej utracie ciepła przez skórę. Zaczynamy się wtedy trząść, bo nasz orgazm chce się w ten sposób ogrzać.
Grubszym może być zimniej
Niektórzy badacze sądzą nawet, że grubsi ludzie odczuwają chłód bardziej dotkliwie. Tego zdania jest m.in. Catherine O’Brien, fizjolog z instytutu badawczego United States Army Research Institute of Environmental Medicine. O'Brien uważa, że otyłym osobom w pewnych warunkach może być chłodniej niż tym, których waga mieści się w średniej. Tłuszcz podskórny skutecznie izoluje organizm przed wychłodzeniem, podczas gdy skóra szybko traci temperaturę. Mózg odbiera jednocześnie dwa sygnały dotyczące temperatury, jeden o tej zewnętrznej (z powierzchni skóry) i drugi z wnętrza ciała i w ten sposób decyduje o zwężeniu naczyń krwionośnych. U osób otyłych tłuszcz podskórny "więzi" ciepło wewnątrz ciała, a ich skóra w tym samym czasie się ochładza. Według O'Brien niższa temperatura skóry może sprawiać, że grubszym ludziom tak naprawdę jest chłodniej niż tym szczuplejszym.
Inne czynniki
Jednak na odczucie zimna mogą mieć wpływ nie tylko wielkość ciała i zawartość tłuszczu w organizmie, ale także uwarunkowania genetyczne. Badania z 2012 roku prowadzone na Uniwersytecie w Cambridge wykazały, że odczucie zimna w dłoniach i stopach jest silnie dziedziczne, więc niezależnie od masy ciała, taką cechę możemy "dostać w spadku" po rodzicach.
Na odczucie ciepła mają wpływ jednak także takie czynniki jak stres, czy nasz stan emocjonalny. Np. napięcie może sprawiać, że mamy podwyższoną temperaturę ciała, a poczucie osamotnienia - że jesteśmy bardziej podatni na dreszcze i odczucie chłodu.
Nadejście jesieni wiążące się z silnym wiatrem i intensywnymi opadami, a także coraz krótsze dni mają negatywny wpływ na wiele osób. Często przyczynia się to do złego humoru i jesienno-zimowej chandry. Sprawdźcie, jak ich uniknąć.
Autor: zupi/tw / Źródło: sbs.com.au, weather.com, popsci.com, brightside.me