W wyspiarskie państwo Fidżi uderzył w niedzielę cyklon tropikalny Sarai. Wiatr osiągał w porywach prędkość do 150 kilometrów na godzinę. Około 2,5 tysiąca osób musiało opuścić swoje domy w poszukiwaniu schronienia.
Jedna osoba zginęła w niedzielę, po tym jak w wyspiarskie państwo Fidżi na południowo-zachodnim Pacyfiku uderzył cyklon tropikalny Sarai. Oprócz tego, według lokalnego departamentu do spraw katastrof, w wyniku gwałtownej pogody jedna osoba trafiła do szpitala, a kolejną uważa się za zaginioną.
Silny wiatr
Sarai przyniósł ze sobą porywy wiatru o prędkości dochodzącej do 150 kilometrów na godzinę. Ponad 2,5 tysiąca osób musiało schronić się w prowizorycznych ośrodkach ewakuacyjnych.
W jednym z największych miast Nadi pogoda spowodowała kilkadziesiąt niegroźnych szkód. Władze wydały ostrzeżenia przed silnym wiatrem, sztormem i lokalnymi powodziami dla części kraju złożonego z 332 wysp i ponad 500 wysepek pochodzenia wulkanicznego.
Cyklon przesuwa się w tempie około 10 km/h w kierunku archipelagu Tonga. Najprawdopodobniej dotrze tam we wtorek.
Państwo na wyspach
Fidżi, była kolonia brytyjska, położone jest w Melanezji, około 2800 kilometrów na wschód od Australii oraz około 2000 km na północ od Nowej Zelandii. Liczba ludności wynosi ponad 900 tysięcy osób. Ważną dziedziną gospodarki jest turystyka.
Autor: kw/aw / Źródło: PAP, Reuters