Haikui zabił co najmniej 17 osób - podały w sobotę chińskie media.
Śmiercionośny tajfun, który od środy 8 sierpnia nęka wschodnie Chiny, doprowadził też do ewakuacji 2,17 mln osób.
Zabici i szkody w wielu miejscach
Zabici pochodzą z różnych regionów.
10 osób zginęło w prowincji Zhejiang po tym, jak runęła zapora w hrabstwie Daishan. Rannych zostało 27 osób. W Szanghaju zginęły dwie kolejne, zniszczonych zostało 50 domów, woda załała uprawy w okolicach miasta. W prowincji Anhui, Haikui zebrał trzy ofiary śmiertelne. W prowincji Jiangsu zginęła jedna osoba, a 126 tys. zostało ewakuowanych.
Zniszczone budynki i mosty, powalone drzewa
Ogromne straty poniosło miasto Ningguo w prowincji Anhui. Spadło tam ponad 150 l/mkw. deszczu, a miejscami nawet powyżej 200 l/mkw. Warunki pogodowe związane z tajfunem doprowadziły do zniszczeń budynków, zalań upraw i osunięć ziemi. Szczególnie dużo zniszczeń domów odnotowano w dzielnicy Fangtang. Uszkodzone zostały także tamtejsze mosty, a drogi blokują powalone drzewa. Poszkodowanych przez tajfun zostało 2200 osób, z czego 260 przeniesiono z miejsc zamieszkania. Nikt nie został ranny.
W czwartek ulewa przeszła przez Jingdezhen w prowincji Jiangxi. Spadło tam średnio 210 l/mkw. deszczu, a miejscami nawet 300 l/mkw. Wiele podtopionych dróg znajduje się nawet 2 metry pod wodą.
Także w czwartek wezbrane wody przelały się przez uszkodzoną zaporę we wschodniej części prowincji. Po tym, jak służbom nie udało się naprawić tamy, lokalne władze zarządziły ewakuację 2300 mieszkańców wsi. W całej prowincji swoje domy opuściło w sumie 1,55 mln osób.
Autor: js/ŁUD / Źródło: Reuters TV