Po prawie tygodniowej przerwie w sobotę znowu pojawiły się burze. Wszystkiemu jest winien niż Rene, który powoli podąża do nas z Niemiec. Wilgotne powietrze i wysokie temperatury tworzą mieszankę burzową. Sprawdź, gdzie zagrzmi.
Od niedzielnego popołudnia grzmoty i błyskawice nie dadzą nam spokoju. Prognoza Arlety Unton-Pyziołek:
Wieczorem i w nocy z niedzieli na poniedziałek opady deszczu i burze o natężeniu umiarkowanym i silnymw pasie od Warmii i Mazur, Podlasia przez Mazowsze, woj. łódzkie, świętokrzyskie i lubelskie po Górny Śląsk i Małopolskę. Przewidywana wysokość opadów do 40 l/mkw, miejscami możliwe 50-60 l/mkw. W burzach silne porywy wiatru do 80-90 km/h.
W poniedziałek opady deszczu przelotne, tylko na południu opady o charakterze ciągłym. Na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie oraz Pomorzu i Ziemi Lubuskiej możliwe burze. Przewidywana wysokość opadów od 5 do 15 l/mkw, w burzach do 30 l/mkw. W burzach silne porywy wiatru do 60-80 km/godz.
Winny potężny front z zachodu
Na zachód od Polski znajduje się potężny front związany z niżem Rene. W ciągu najbliższych 24 godzin przejdzie nad naszym krajem. - Jest to tzw. front troposferyczny, czyli charakteryzujący się wielowarstwowymi chmurami, w które wbudowane są chmury burzowe - opisuje synoptyk.
Przygotować wiadra, spadnie dużo wody
Front przyniesie do 30 litrów na metr kwadratowy. Lokalnie opady będą jednak intensywniejsze. W burzach trwających około 30-40 minut może spaść do 50-60 litrów na metr kwadratowy.
- O ile w obszarach niezamieszkałych przez człowieka, te opady nie będą stanowić zagrożenia, o tyle w obszarach zurbanizowanych, gdzie woda odprowadzana jest przez kanalizację, należy spodziewać się podtopień - zaznacza Tomasz Zubilewicz, prezenter TVN Meteo.
- Radzę przygotować kurtkę, kalosze i dwa wiadra. Przyda się, gdy zacznie zalewać nasze piwnice - żartuje kwaśno Arleta Unton-Pyziołek.
Pas rozdzielający zachodnią i wschodnią część kraju, gdzie wystąpią obfite opady deszczu, będzie również rozgraniczał dwie różne masy powietrza napływające do Polski. - Na wschodzie kraju będzie upalnie, na zachodzie chłodniej o prawie 10 st. C. Właśnie ta różnica temperatur będzie decydowała o gwałtowności zjawisk atmosferycznych - uprzedza synoptyk TVN Meteo.
Co w nocy?
Front da się we znaki mieszkańcom Polski nie tylko w niedzielne popołudnie, ale również w nocy. Między godziną 12.00 a 2.00 burze i gwałtowne ulewy dotrą nad Mazowsze. Taki sam scenariusz zaplanowany jest dla Warmii, Mazur, Śląska i Małopolski. W poniedziałek front pozostanie na wschodnich krańcach kraju.
Znacznie się ochłodzi
Za tym frontem napłynie do Polski dużo chłodniejsze powietrze, polarno-morskie, znad Atlantyku. - Temperatura w północnej Polsce nie będzie przekraczała 18 st. C. Dopiero około 13 sierpnia zacznie się przebudowywać pole baryczne w Europie Środkowej i znad Azorów sięgnie do nas wyż - prognozuje Unton-Pyziołek.
- Radziłbym urlopy przesunąć o tydzień - dodaje Zubilewicz.
Autor: usa//aq / Źródło: TVN Meteo