Kulinarny rarytas, jakim są przegrzebki, stanowi kość niezgody między Francuzami i Brytyjczykami. Normandia, u wybrzeża której doszło do walki między rybakami obu narodów, jest największym eksporterem tych owoców morza w całej Francji.
We wtorek u wybrzeży francuskiej Normandii doszło do bitwy między francuskimi i brytyjskimi rybakami. Obrzucali się kamieniami, racami, a nawet butelkami z benzyną. Nacierali na siebie kutrami. Poszło o przegrzebki, a raczej dopuszczalne terminy ich połowów, które są regulowane przez poszczególne kraje.
Francuzi na kanale La Manche mogą łowić małże świętego Jakuba od 1 października do 15 maja, Brytyjczycy zaś nie podlegają żadnym regulacjom i pozyskują przegrzebki z tamtejszych wód przez cały rok. Francuzom się to nie podoba - według nich brytyjskie kutry podpływają zbyt blisko wybrzeża Normandii, pozbawiając tym samym Francuzów zysków.
"Łowią, kiedy chcą"
Ograniczenia wynikają z faktu, że przegrzebki rozmnażają się latem. - Jeśli wszyscy będą wydobywać przegrzebki przez cały rok, niedługo już nic nie zostanie - mówił cytowany przez agencję informacyjną Reuters rybak z Normandii Dimitri Rogoff.
- Dla Brytyjczyków to jak otwarty bar. Łowią, kiedy chcą, gdzie chcą i ile chcą - powiedział Rogoff w rozmowie ze Sky News. Dodał jednak, że sytuacja wkrótce się zmieni - kiedy brexit stanie się faktem, Wielka Brytania stanie się "stroną trzecią" i "nie będzie miała więcej dostępu do tych obszarów".
Jak podaje BBC, przemysł przegrzebków w Wielkiej Brytanii jest wart około 120 milionów funtów i zapewnia około 1350 miejsc pracy. Około 60 procent całego połowu jest przeznaczona na eksport, z czego duża część trafia do Francji.
Normandia słynnąca z przegrzebków
Małże św. Jakuba uchodzą za rarytas typowy dla kuchni Normandii. Region jest głównym eksporterem przegrzebków na terenie całej Francji. Przegrzebki łowi się w morzach, ale również hoduje - głównie w Chinach i Japonii. Na Atlantyku największymi poławiaczami są Stany Zjednoczone i Kanada.
Przegrzebki w jednej muszli kryją dwa oblicza - mięsień, czyli mięso nazywane właśnie "przegrzebkiem", które jest białe i dość twarde oraz czerwonopomarańczowy, miękki "koral". Można je zjeść smażone, panierowane, zapiekane, w sałatce, zupie, sosie...
- Jest to szlachetny produkt, który jest używany w dobrych restauracjach. Chcemy, by trafiał do nas świeży, wyselekcjonowany, wybrany - mówił w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS Tomasz Leśniak, szef kuchni w restauracji Nota Bene i Bistro Bene.
Najwięcej gatunków występuje w płytkich wodach morskich. Znajduje się je schowane pod kamieniami, w rafach koralowych, trawie morskiej, piasku czy mule.
Drogowskaz pielgrzymów
Przegrzebki poza aspektem kulinarnym są ważnym symbolem. Widywane często na atlantyckich plażach jasne, symetryczne muszle stanowią nierzadko pamiątkę z podróży.
Muszla św. Jakuba jest symbolem prowadzącym pielgrzymów Drogą Świętego Jakuba (Camino de Santiago) do katedry w Santiago de Compostela w północno-zachodniej Hiszpanii. Warianty szlaku prowadzą przez wiele krajów Europy, również na terenie Polski. Muszle, licznie występujące na wybrzeżu Atlantyku, były zabierane przez pielgrzymów jako pamiątka i dowód przebytej wędrówki.
Tymczasem w Anglii na plaży w mieście Aldeburgh w 2003 roku wzniesiono rzeźbę przedstawiającą wielkiego przegrzebka.
Zobacz materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS o bitwie o przegrzebki:
Autor: ao/aw / Źródło: Fakty o świecie, BBC, Reuters