Bilans ofiar śmiertelnych lawiny, jaka zeszła na górską wioskę w północno-wschodnim Afganistanie wzrósł do 47 - poinformowały w środę władze. Ratownicy nadal przeczesują teren, mając nadzieję na odnalezienie żywych ludzi.
Lawina zeszła w niedzielę wieczorem górach Hindukusz, w prowincji Badachszanw pobliżu granicy z Tadżykistanem.
Pogrzebana została cała wioska licząca ok. 300 mieszkańców. Mimo, że od wypadku minęło już wiele godzin, ratownicy w dalszym ciągu poszukują pod śniegiem żywych ludzi.
Trwa akcja ratunkowa
Dyrektor narodowego centrum zarządzania kryzysowego Mohammad Daim Kakar powiedział, że ratownicy mają nadzieję na odnalezienie żywych osób w pogrzebanych domach.
Dotychczas potwierdzono 47 ofiar śmiertelnych. We wtorek władze prowincji informowały o co najmniej 37 zabitych.
W akcji ratunkowej bierze udział afgańskie wojsko, które ewakuowało śmigłowcami ocalałych mieszkańców wioski.
Winna sroga zima
Lawiny są dość powszechnym zjawiskiem w paśmie górskim Hindukuszu, nie mają jednak zazwyczaj tak wielkich rozmiarów.
Niedzielna tragedia jest jedną z największych w historii Afganistanu. Przyczyniła się do niej zapewne najgorsza od 30 lat zima, która w stolicy kraju pochłonęła dziesiątki ofiar i doprowadziła do dotkliwego deficytu żywności.
W prowincji Badachszan w wyniku wyjątkowo mroźnej zimy i lawin zginęło już prawie 100 osób.
Jeden z najtragiczniejszych wypadków miał miejsce w 2010 roku. Wówczas lawina zabiła 170 osób na przełęczy Salang.
Autor: ls/mj/rs / Źródło: Reuters, bbc.co.uk