Niedźwiedź dostał się do garażu piekarni w amerykańskim stanie Connecticut i wyniósł z samochodu pojemnik z wypiekami. Zanim udało się go wystraszyć klaksonem, zdążył wykraść kilkadziesiąt babeczek i kawałek ciasta. Zostawił po sobie spory bałagan.
Jedna z pracownic piekarni w mieście Avon w hrabstwie Hartford w amerykańskim stanie Connecticut ładowała w środę wypieki do samochodu dostawczego. Nagle jej oczom ukazał się niedźwiedź. Jak opisała we wpisie w mediach społecznościowych Miriam Stephens, właścicielka piekarni, nagle usłyszała krzyk kobiety. Ta po chwili przybiegła do znajdującej się obok kuchni, zamknęła drzwi i mocno je trzymała.
W tym czasie, jak zarejestrowała kamera monitoringu, drapieżnik wyniósł na parking zabrany z auta pojemnik ze słodkościami i zaczął się nimi zajadać, a reszta pracowników zastanawiała się, jak wystraszyć zwierzę. Udało się to zrobić za pomocą klaksonu, wcześniej podjeżdżając samochodem pod garaż.
Niedźwiedź wykradł 60 babeczek
Gdy zwierzę uciekło, pracownicy szybko zamknęli drzwi garażu i zabrali pojemnik. Niedźwiedź chwilę później powrócił, ale kiedy zobaczył, że pojemnika już nie ma, oddalił się na dobre.
Z relacji właścicielki wynika, że wykradł 60 babeczek i kawałek ciasta kokosowego. Zostawił po sobie niemały bałagan.
Po przyjeździe na miejsce policji i funkcjonariuszy z departamentu ochrony środowiska, czworonożnego złodzieja już nie było. Nikt nie został ranny - przekazała agencja prasowa Associated Press.
Według departamentu, w Connecticut żyje do 1000 do 1200 niedźwiedzi czarnych, zwanych też baribalami. W ubiegłym roku ich obecność zanotowano w 158 ze 169 miast stanu.
Źródło: AP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/tastebyspellbound