Początek roku przyniósł mróz północnej Finlandii. Temperatura miejscami spadła poniżej -30 stopni. Taka aura spowodowała, że pewien Fin mógł wykonać popularny w mediach społecznościowych eksperyment.
Mroźna aura nawiedziła Półwysep Skandynawski. W czwartek na północy Finlandii termometry pokazały -42,7 stopnia Celsjusza.
Mieszkańcy kraju, w którym zimy są lodowate, mają przestrzeń do wykonywania różnego rodzaju eksperymentów. Jednym z nich jest wylewanie wrzącej wody na świeżym powietrzu. To, jak w odpowiednich warunkach wrzątek natychmiast zamarza i zamienia się w lodowy "dym" , widać na filmie zrobionym 1 stycznia przez Lauriego Untamo na górze Pyhatunturi w Laponii.
>>> CZYTAJ: "Czekałam na pomoc prawie 13 godzin"
- Widziałem filmy przedstawiające ten eksperyment w mediach społecznościowych, ale temperatura zawsze była zbyt wysoka, bym mógł go sam przeprowadzić- powiedział Untamo w rozmowie z agencją informacyjną Reuters.
Temperatura na Pyhatunturi, górze położonej w gminie Kemijärvi w Laponii, spadła 1 stycznia do -32 stopni Celsjusza. Żeby wrzątek zamienił się w widowiskową chmurę, termometry powinny wskazywać mniej niż -25 stopni.
Źródło: Reuters