Listopad to czas, kiedy na drzewach pozostaje już niewiele liści, a ich zdecydowana większość zalega na trawnikach czy w ogrodach. Co z nimi zrobić? Służby przypominają, że ich palenie jest w Polsce zabronione i podlega karze pieniężnej. Okazuje się, że liście, nawet opadłe, mogą przysłużyć się jeszcze naturze. Jak można je wykorzystać?
Z apelem o niepalenie liści, opadłych z drzew, zwrócił się do mieszkańców w poniedziałek krakowski magistrat. Odbiór zielonych odpadów od mieszkańców oferowany jest bezpłatnie i odbywa się według ustalonego harmonogramu.
Z kolei straż miejska przypomniała, że za spalanie odpadów, w tym odpadów zielonych, grozi kara grzywny do pięciu tysięcy złotych, a w postępowaniu mandatowym - do 500 zł.
>>> SPRAWDŹ TEŻ: Grabić liście, czy nie grabić? Ekspert radzi
Co zrobić z liśćmi?
Przy drogach i na osiedlach krakowskie służby miejskie lub administratorzy tych terenów na bieżąco grabią liście - ze względów bezpieczeństwa. W parkach i na większości skwerów liście pozostają na trawnikach do wiosny - wzbogacą glebę albo stworzą naturalne warunki dla małych zwierząt.
A co można zrobić z liśćmi, które zalegają w naszych ogrodach? Lasy Państwowe radzą, że opadłe liście, szczególnie podgniłe, mogą być pokarmem dla niezwykle przydatnych naturze organizmów, na przykład dżdżownic, ślimaków czy chrząszczy. Czasami stanowią także urozmaicenie diety kręgowców, takich jak nornice czy myszy. Warstwa opadłych liści stanowi odpowiednie miejsce do kryjówek, na przykład jeży, zaskrońców oraz wielu gatunków motyli. Wiewiórki w liściach ukrywają pożywienie. Dlatego w pewnych sytuacjach, najlepiej pozostawić je tak, jak są.
Drugim rozwiązaniem może być ich wykorzystanie. Właściciele prywatnych działek - jak przypomnieli krakowscy urzędnicy - mogą wykorzystać opadłe z drzew liście jako przykrycie kwiatowych rabat. Wystarczy po prostu zagrabić liście i umieścić je pod rośliną. Gdy pojawią się przymrozki, warstwa liści ochroni ją przed chłodem. Można także przygotować naturalny nawóz - tak zwaną ziemię liściową. Do tego celu można wykorzystać np. kompostownik, worek. Dzięki temu liście przestana być problemem, a zyskamy bardzo dobry i naturalny kompost.
W ostateczności, liście można po prostu usunąć, na przekład poprzez zakopanie w ziemi lub zagrabienie i spakowanie w worki, a następnie wrzucenie do pojemnika na odpady zielone.
Co z dmuchawami?
Urzędnicy zaapelowali także, aby nie używać dmuchaw do sprzątania liści. Silniki tych urządzeń zanieczyszczają powietrze i powodują hałas. W związku z tym Zarząd Zieleni Miejskiej podpisuje umowy z wykonawcami o zakazie używania dmuchaw na terenach miejskich. Za złamanie przepisów umowy wykonawcy grozi kara.
Na terenach prywatnych kwestię używania dmuchaw do liści reguluje uchwała Sejmiku Województwa Małopolskiego w sprawie Programu ochrony powietrza. Zgodnie z jej zapisami zakaz stosowania tych urządzeń obowiązuje w przypadku występowania 2. lub 3. stopnia zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza. Osoba łamiąca zakaz popełnia wykroczenie z art. 332 ustawy Prawo ochrony środowiska, za co grozi grzywna.
Źródło: PAP, Lasy Państwowe, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock