"W ciągu 10 minut widziałem więcej motyli niż w całym swoim życiu"

Sieci motyli namiotników z Nadleśnictwa Dojlidy
Sieci motyli namiotników z Nadleśnictwa Dojlidy
Źródło: Iwona Jóźwicka, Nadleśnictwo Dojlidy, Lasy Państwowe
W tym roku kalifornijska pustynia zmieniła się w malowniczy dywan kwiatów. Stała się rajem dla motyli wracających z Meksyku.

Intensywne opady deszczu podczas zimy sprawiły, że Kalifornia pokryła się dywanem różnokolorowych kwiatów, na których chętnie siadają rusałki osetniki.

- To największa epidemia od 2005 roku - powiedział Arthur Shapiro, profesor z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, który bada migrację motyli od 1972 roku. - Tak bujny rozkwit kwiatów dobrze wpływa na ten gatunek, ponieważ mogą składać jaja na liściach, łodygach lub innych częściach roślin - tłumaczył Shapiro.

Chmara motyli

- W ciągu 10 minut widziałem więcej motyli niż w całym swoim życiu - napisał we wtorek na Twitterze Jason Suppes, specjalista do spraw edukacji w kalifornijskim ośrodku badawczym w Irvine.

W czasie zimy rusałki osetniki (łac. Vanessa cardui) migrują na południe Ameryki Północnej, w okolice granicy z Meksykiem. Z początkiem wiosny ponownie wracają na północ.

Rusałka osetnik jest pomarańczowo-czarna, często myli się ją z danaidem wędrownym, nazywanym też monarchą. Rusałki zazwyczaj są mniejsze i mają inny kształt.

Chmary nisko i szybko latających rusałek widziano w południowej Kalifornii. - Nie brakuje ich, latają jak strzała i przemieszczają się w linii prostej z południowego wschodu na północny zachód - powiedział Shapiro. Dodał, że rusałki osetniki zazwyczaj migrują falami, które można podziwiać.

Autor: anw/aw / Źródło: CNN

Czytaj także: