Mężczyzna, który w zeszłym tygodniu został postrzelony przez policjantów w sopockiej komendzie trafił do aresztu. Prokuratorzy postawili mu zarzut czynnej napaści na policjantów. Grozi mu do 10 lat więzienia.
- Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Na początku będzie przebywał na oddziale szpitalnym aresztu – informuje Barbara Skibicka z Prokuratury Rejonowej w Sopocie. – Jak dotąd usłyszał zarzut czynnej napaści na policjantów, za co grozi mu 10 lat więzienia – dodaje prokurator.
Śledczy nie wykluczają, że dodatkowo zostanie mu przedstawiony zarzut kierowania gróźb pod adresem funkcjonariuszy. – To zależy od interpretacji nagrania z monitoringu – wyjaśnia Skibicka.
Prokuratorzy chcą też zlecić badania psychiatryczne, które mają stwierdzić czy w momencie zajścia mężczyzna był poczytalny.
Strzelali w nogi
Prokuratorzy badają również zasadność użycia broni palnej przez policjantów. – To standardowa praktyka, którą stosujemy w każdym przypadku użycia broni przez funkcjonariuszy. Musimy ocenić czy była podstawa do użycia broni – tłumaczy Barbara Skibicka.
30-letni mieszkaniec Sopotu pojawił się na komendzie policji w nocy twierdząc, że chce przekazać cenne informacje. Kiedy pojawili się policjanci zaczął grozić im nożem. Funkcjonariusze użyli gazu, a kiedy to nie pomogło – broni palnej. Padły dwa strzały. Ranny w nogę mężczyzna został przewieziony wówczas do szpitala. Podejrzany nie był wcześniej notowany.
Autor: md/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24