Młoda żubrzyca utknęła na lodzie. W akcji ratunkowej brało udział 60 osób

Zauważył ją nauczyciel. Żubrzycę udało się uratować
Zauważył ją nauczyciel. Żubrzycę udało się uratować
Źródło: Jacek Kloc | OSP Mierzęcin
Żubra, który utknął na lodzie zauważył podczas spaceru pan Maciej, na co dzień nauczyciel niemieckiego i historii. Od razu wezwał pomoc. Zwierzę wyciągało około 60 osób. W końcu się udało. Zdrowa żubrzyca jeszcze tego samego dnia wróciła na wolność. Dostała nawet imię po swoim wybawicielu - Macieja.

Pan Maciej jest nie tylko nauczycielem. Ma także wykształcenie przyrodnicze i jest przewodnikiem po Drawieńskim Parku Narodowym.

W niedzielę około godziny 12 wybrał się z grupą znajomych na spacer do parku. To wtedy zauważył w oddali zwierzę. Zadzwonił po straż pożarną i do pracowników parku.

- Okazało się, że żubr jest około 300 metrów od wysokiego brzegu Jeziora Ostrowieckiego. Musieliśmy pomyśleć, w jaki sposób podjąć tę interwencję. Lód był kruchy, więc nie było szans, żeby po prostu wejść – mówi Paweł Bilski, dyrektor Drawieńskiego Parku Narodowego.

W końcu strażacy postanowili, że przebiją warstwę lodu, tworząc kanał. W ten sposób udało im się dopłynąć łódką do uwięzionej żubrzycy.

- Strażacy trzymali ją za rogi tak, aby głowa się nie zanurzyła pod wodę – opowiada Bilski.

Pomału udało się dopłynąć do brzegu. Zwierzę zostało okryte kocami termicznymi. Podano mu także tlen.

Macieja czuje się dobrze, przeszła już 20 kilometrów

W akcji ratowania żubra brało udział około 60 osób - m.in. strażacy z OSP Mierzęcin i Dobiegniew. Na miejsce przyjechali także pracownicy Regionalnej Ochrony Środowiska w Szczecinie oraz Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze, które zajmuje się żubrami w tym regionie.

Żubrzycę udało się wyciągnąć około godziny 15. Już o godzinie 17 była w tak dobrym stanie, że pracownicy parku postanowili wypuścić ją na wolność.

- Założyliśmy jej obrożę telemetryczną. Wiemy, że przeszła dobrze ponad 20 kilometrów. Możemy więc powiedzieć, że wszystko dobrze się skończyło – mówi Bilski.

Uratowana żubrzyca w maju skończy dwa lata.

Mężczyzna, który zauważył zwierzę i wezwał pomoc ma na imię Maciej. – Dlatego nazwaliśmy ją Macieja – tłumaczy Bilski.

Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: