Przed blisko trzema laty zabił sąsiada, a następnie jego ciało wrzucił do szamba. Ponadto swojej ówczesnej dziewczynie, będącej świadkiem zbrodni, miał grozić śmiercią i kazał "siedzieć cicho". Sąd Apelacyjny podtrzymał właśnie decyzję sądu I instancji, który skazał mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy 25-letni wyrok więzienia wobec 35-letniego A.M. za zabójstwo sąsiada, którego ciało wrzucił do szamba, oraz za wywieranie wpływu na swoją ówczesną dziewczynę, świadka zbrodni, poprzez grożenie jej śmiercią. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2021 roku w Pobłociu (woj. pomorskie).
Przypomnijmy, że w ub.r. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał mężczyznę na karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżony dopuścił się zbrodni w warunkach recydywy, będąc wcześniej karanym m.in. za pobicia, za co odsiedział łączny wyrok roku i trzech miesięcy. Oskarżony ma odbyć orzeczoną karę w systemie terapeutycznym. Ponadto zasądził na rzecz pokrzywdzonych wdowy i córki po zmarłym zadośćuczynienie po 30 tys. zł.
Apelację od pierwszego wyroku wniósł prokurator oraz oskarżycielki posiłkowe, które domagały się dożywotniego więzienia. Wyrok jest już prawomocny.
Sędzia Tomasz Piechowiak wyjaśnił w środę w uzasadnieniu, że kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą eliminacyjną orzekaną po to, żeby wyeliminować sprawcę ze społeczeństwa.
Jego zdaniem, sąd I instancji dokonał prawidłowo oceny wszystkich przesłanek i kara 25 lat więzienia jest adekwatna do winy oskarżonego. Sąd Okręgowy w Słupsku pod uwagę wziął także okoliczności łagodzące, jak m.in. częściowe przyznanie się do winy oraz okoliczności zajścia. - Mamy do czynienia nagle podjętym impulsem, który wynikał z pewnej sytuacji, która tam zaistniała. Wszystko wskazuje, że doszło tam do sporu na tle kobiety. Te okoliczności zostały uwzględnione przez sąd okręgowy przy wymiarze kary i sąd apelacyjny też uznał, że te okoliczności mają wpływ na wymiar kary - mówił sędzia Piechowiak.
Dziewczynie kazał posprzątać i "siedzieć cicho"
Do zabójstwa doszło w rodzinnym domu sprawcy. Pokrzywdzony był uderzany przez A.M. wielokrotnie pięścią i nieustalonym tępokrawędzistym lub obłym narzędziem w głowę, kopany po niej, co spowodowało liczne obrażenia, w tym złamania kości twarzoczaszki oraz kości sklepienia podstawy czaszki. Ponadto oprawca zaciskał na szyi pokrzywdzonego bandaż, powodując obrażenia krtani i doprowadzając do jego śmierci w wyniku uduszenia gwałtownego. Chcąc ukryć zwłoki, oskarżony wrzucił je do zbiornika z nieczystościami. Swojej dziewczynie kazał posprzątać krew z podłogi i ścian, wyprać ubrania i "siedzieć cicho".
Ciało sąsiada wyłowiono z szamba po blisko 4 miesiącach od zdarzenia. Do zatrzymania A.M. doszło dopiero w grudniu 2021 r. w pociągu w Lęborku. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym.
Źródło: PAP