30-letni mężczyzna, kiedy wytrzeźwieje, usłyszy poważne zarzuty – grozi mu wysoka kara finansowa, a nawet więzienie. Mieszkaniec Węgorzewa (województwo warmińsko-mazurskie) sam przyjechał na komendę. Pijany i bez prawa jazdy.
W minioną środę tuż przed północą policjanci węgorzewskiej policji zwrócili uwagę na daewoo, które wjechało na parking pod komendą powiatową policji przy ul. Jana Pawła II. Kierowca jechał dość niepewnie i przy wjeździe uderzył w wysoki krawężnik.
- To zachowanie wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, że kierowca może być pijany. Kiedy podeszli do zaparkowanego pojazdu, ich przypuszczenia się potwierdziły. Od kierowcy od razu poczuli silny zapach alkoholu – opowiada nam młodszy aspirant Tomasz Markowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Zarzuty na kacu
I rzeczywiście – badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia mundurowych. - Wykazało blisko dwa i pół promila alkoholu w jego organizmie – zdradza rzecznik.
Na tym jednak nie koniec, 30-latek bowiem w ogóle nie powinien siadać za kółkiem, bo jego uprawnienia zostały cofnięte. Policjanci zapytali także, cóż było tak ważnego, że o północy przyjechał na komendę w takim stanie i bez prawa jazdy. Niestety, mężczyzna stwierdził, że… zapomniał.
- Teraz za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz bez uprawnień grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch oraz poważne konsekwencje finansowe – podsumowuje młodszy aspirant Markowski. Zarzuty kierowca usłyszy, jak wytrzeźwieje.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24