Po sobotnim wypadku na ścieżce rowerowej w Gdańsku policja przebadała mężczyznę, którego podejrzewa o spowodowanie tragicznego w skutkach zderzenia. Był pod wpływem substancji odurzających. Okazało się, że nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu.
W wypadku ucierpiały cztery osoby: kierowca nissana oraz troje rowerzystów - mężczyzna i dwie kobiety.
Jak podała w rozmowie z portalem tvn24.pl policja, w sobotę wieczorem zmarła 40-letnia rowerzystka, która była w najcięższym stanie. Życiu drugiej, której stan też był ciężki, oraz życiu rowerzysty, który miał lżejsze obrażenia, nic nie zagraża.
Kierowca nissana nie odniósł poważniejszych obrażeń. Trafił na komendę.
Kierowca w areszcie
- Okazało się, że nie ma uprawnień do tego, żeby prowadzić pojazd. Nigdy nie posiadał prawa jazdy. Przeprowadzono też testy, żeby sprawdzić, czy był pod wpływem substancji odurzających. Wynik był pozytywny - informuje Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Obaj kierowcy byli trzeźwi - dodaje.
40-latkowi pobrano też krew i mocz do dalszych badań. Na razie nie wiadomo, jakie substancje zażył. Policja podejrzewa, że były to narkotyki.
Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie. W poniedziałek ma zostać doprowadzony do prokuratury. Tylko za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Na razie jednak nie usłyszał zarzutów.
Rekowska informuje, że w niedzielę przesłuchiwani będą świadkowie. Funkcjonariusze analizują nagrania monitoringu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/lulu / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | łukaszk