Szczecin. Ciała trzech osób w mieszkaniu. Postępowanie prokuratury

POLICJA
Policja ustala, jak doszło do śmierci trzech osób (materiał z 27 listopada 2021 roku)
Źródło: tvn24

W jednym z mieszkań w Szczecinie znaleziono ciała trzech osób: dwóch kobiet i mężczyzny. Śledczy ustalają, co się dokładnie stało. - Trwa zabezpieczanie śladów i gromadzenie materiału dowodowego w sprawie śmierci trzech osób - informuje prokuratura. I przekazuje, że sprawca zdarzenia nie jest poszukiwany.

W nocy z piątku na sobotę do domu na osiedlu Wrzosowe Wzgórze w Szczecinie wezwano policję. Jak informuje RMF FM, dzwonić na służby miał 11-letni chłopiec.

- W związku ze zdarzeniem, które miało miejsce w nocy, prokurator z udziałem techników kryminalistyki, jak również policji wykonywał czynności procesowe - powiedziała w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka. Jak dodała, czynności były prowadzone "w celu zabezpieczenia śladów i dowodów przed ich zniekształceniem bądź zniknięciem".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Trzy ciała w mieszkaniu. Prokuratura: nikt nie został zatrzymany i nikt nie jest poszukiwany

Na miejscu znaleziono ciała trzech osób: dwóch kobiet i mężczyzny. Jak przekazuje prokurator, przeprowadzona będzie sekcja zwłok zmarłych. - Trwa zabezpieczanie śladów i gromadzenie materiału dowodowego - podkreślila Macugowska-Kyszka. Jak przekazała nam prokurator, w związku ze sprawą nikt nie został zatrzymany i nikt nie jest również poszukiwany.

Śledczy - na tym etapie postępowania - nie udzielają więcej informacji.

RMF FM: policję na miejsce wezwał 11-letni chłopiec

O sprawie jako pierwszy poinformowało RMF FM. Według rozgłośni do zdarzenia doszło w trakcie awantury domowej. Zabójstwa dwóch kobiet miał dokonać nożem mężczyzna, który następnie miał popełnić samobójstwo.

Ofiary to jego żona (która według informacji portalu zmarła po przewiezieniu do szpitala) i teściowa. Policję na miejsce tragedii wezwał syn - 11-letni chłopiec - dodano. Prokuratura w rozmowie z TVN24 nie skomentowała, ani nie potwierdziła informacji o dziecku, które miało być świadkiem zdarzenia.

Czytaj także: