Rzucił w dzieci kamieniem, trafił trzylatka w głowę

Dziecko zostało uderzone w głowę, chłopiec trafił do szpitala
Dziecko zostało uderzone w głowę, chłopiec trafił do szpitala
Źródło: Ryszard Brzycki | tvn24

Nikodem bawił się na podwórku z rówieśnikami. Nagle z sąsiedniej posesji nastolatek rzucił w dzieci kamieniem. Trafił w głowę trzylatka. Chłopca odwieziono do szpitala. 17-latek uciekł z miejsca zdarzenia. Dopiero następnego dnia sam przyszedł do komendy policji. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

W niedzielę około godziny 15 policja otrzymała zgłoszenie o poszkodowanym dziecku.

- Do zdarzenia doszło na zapleczu jednej z posesji przy ulicy Kościuszki, gdzie chłopiec bawił się z rówieśnikami - mówi asp. sztab. Marcin Kunka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.

Nikodem bawił się z siostrą i rówieśnikami. 17-latek z sąsiedniej posesji straszył dzieci. W końcu rzucił w ich stronę dużym kamieniem. Trafił w głowę trzylatka.

"Nie umieraj mi!"

Nastolatek uciekł z miejsca zdarzenia. Następnego dnia, kiedy dowiedział się, że poszukują go policjanci, sam zgłosił się w komendzie.

Sąsiadka nie widziała całego zdarzenia. Mówi tylko, że nagle usłyszała krzyk mamy dziecka: "Nie umieraj mi!" i płacz.

Chłopiec został zabrany do szpitala. W karetce stracił przytomność, został przetransportowany helikopterem do Gdańska.

Dziecko już w stanie stabilnym

Trzylatek jest już w stanie stabilnym.

- Syn został już przewieziony z OIOM-u na chirurgię dziecięcą. Jego stan jest stabilny - mówi mama chłopca. - Nasza córka też była na miejscu, teraz jest pod opieką psychologa - dodaje kobieta.

Nastolatek usłyszał zarzuty

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, z opinii biegłego sądowego wynika, że dziecko doznało obrażeń głowy w postaci ran tłuczonych, wieloodłamowych złamań oraz stłuczenia płata czołowego mózgu. 17-latek naraził także pozostałe dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty. Grozi mu teraz kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.

Podejrzany przyznał się częściowo do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Potwierdził, że rzucił kamieniem, ale twierdzi, że nie celował w dzieci. Prokurator podjął decyzję o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie. Jak poinformowała w piątek Grażyna Wawryniuk pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, wniosek dotyczący zastosowania wobec 17-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, podyktowany był wysoką karą grożącą podejrzanemu oraz obawą matactwa z jego strony. Starogardzki sąd podzielił argumenty prokuratury i w piątek wydał stosowną decyzję w tej sprawie.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/gp / jb / Źródło: tvn24

Czytaj także: