"Okręty z betonu płyną po ulicach". Śródmieście Gdyni na liście UNESCO?

Biurowiec ZUS
Wczesnomodernistyczne śródmieście Gdyni
Źródło: TVN24
Gdynia obok Wielkiego Muru Chińskiego, Parku Narodowego Yellowstone czy pałacu i parku w Wersalu. Wczesnomodernistyczne śródmieście może zostać wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Decyzja ma zapaść w lipcu tego roku. Czym wyróżnia się modernistyczna architektura Gdyni? Dlaczego ma szansę zostać jednym z obiektów dziedzictwa kulturowego o "wyjątkowej wartości uniwersalnej" dla ludzkości?
Kluczowe fakty:
  • W dniach 6-16 lipca na sesji w Paryżu zapadnie decyzja, czy wczesnomodernistyczne śródmieście Gdyni zostanie wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (WHL)
  • Obecnie na liście jest 17 wpisów z Polski, między innymi: historyczne centrum Krakowa, Królewskie Kopalnie Soli w Wieliczce i Bochni, Puszcza Białowieska, historyczne centrum Warszawy, Stare Miasto w Zamościu, średniowieczne miasto w Toruniu i zamek krzyżacki w Malborku.
  • Obszar śródmieścia Gdyni został wpisany do rejestru zabytków w 2007 roku. W 2015 roku został uznany rozporządzeniem Prezydenta RP za pomnik historii.
  • Wniosek pod nazwą "Gdynia, Early Modernist City Center" został oficjalnie złożony w 2023 roku.

W Gdyni okręty z betonu płyną po ulicach - powiedział kiedyś mecenas Henryk Chudziński.

I to właśnie architekci mieli na myśli, projektując śródmieście miasta. Białe, ciężkie masy budynków z przeszklonym parterem, które przypominają unoszące się na wodzie wielkie okręty. Do tego opływowe, zaokrąglone formy i balkony z metalowymi balustradami, wyglądającymi jak te ze statków.

W niektórych budynkach widać też wyraźnie wysunięte najwyższe części, które przypominają bocianie gniazda na okrętach.

I w końcu te falujące balkony przy Świętojańskiej 122 czy w kamienicy Mariana Krenskiego.

Kamienica czynszowa Mariana Krenskiego
Kamienica czynszowa Mariana Krenskiego
Źródło: Michał Dębkowski TVN24

Budynki w centrum Gdyni są inne, wyjątkowe. Ale czy to wystarczy, żeby znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO? O tym przekonamy się już w lipcu tego roku.

O wczesnomedernistycznej Gdyni rozmawialiśmy z prof. dr hab. Marią Jolantą Sołtysik z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Czy ma szansę zostać jednym z obiektów dziedzictwa kulturowego o "wyjątkowej wartości uniwersalnej" dla ludzkości?

Biurowiec ZUS
Biurowiec ZUS
Źródło: Michał Dębkowski TVN24

Z małej rybackiej wioski do "okna na świat"

Trzeba zacząć od historii. Gdynia, kiedyś niewielka rolniczo-rybacka wioska, stała się znaczącym w Polsce miastem A wszystko zaczęło się od portu.

- Bodźcem do budowy miasta była budowa portu w Gdyni. Powstawał on początkowo głównie ze względów militarnych, ponieważ port gdański, który był wówczas w granicach Wolnego Miasta, odmówił przeładunków wojskowych w kluczowym momencie wojny bolszewickiej 1920 roku. Polska nie chciała się wycofać z interesów wojskowych i handlowych z Gdańskiem, ale pogarszające się stosunki polityczne zmusiły władze państwowe do myślenia o innym rozwiązaniu - o budowie samodzielnego portu w granicach Rzeczpospolitej - mówi prof. dr hab. Maria Jolanta Sołtysik.

Zaczęło się od planów z 1920 roku, później był niewielki port tymczasowy, a już po kilkunastu latach powstał szybko rozwijający się wielki port handlowy i wojskowy.

- W 1934 roku był on największym portem na Bałtyku, ze zdolnością przeładunkową 7 milionów ton rocznie. Niezwykle nowoczesny, z głębokimi basenami przy świetnie wyposażonych nabrzeżach - dodaje profesor.

Ulica Świętojańska. Lata 30.
Ulica Świętojańska. Lata 30.
Źródło: archiwum Muzeum Miasta Gdyni

Sukcesowi musiało sprostać miasto, jako zaplecze tego portu.

- Pierwsze plany urbanistyczne miasta sporządzone zostały w 1926 roku w Ministerstwie Robót Publicznych w Warszawie przez Romana Felińskiego i Adama Kuncewicza. Feliński był już wówczas bardzo znanym architektem i autorem jednego z pierwszych polskich podręczników urbanistyki. Jego młodszy kolega Adam Kuncewicz, pracował jednocześnie na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i to wcale nie w Katedrze Budowy Miast, tylko Architektury Polskiej. Ale był urbanistą z krwi i kości - mówi prof. Maria Jolanta Sołtysik.

Zaczęli planować miasto.

Prawa miejskie nadano Gdyni 10 lutego 1926 roku. - Port i miasto, które powstały od podstaw na "surowym korzeniu", okazały się sukcesem. W 1926 roku wieś Gdynia liczyła około 6 tysięcy mieszkańców, a w 1939 roku było tu już 120-tysięczne miasto. Było to tempo iście amerykańskie - dodaje Sołtysik.

Ulica Świętojańska. Rok 1939
Ulica Świętojańska. Rok 1939
Źródło: archiwum Muzeum Miasta Gdyni

Dlaczego może być na liście UNESCO?

Aby znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, trzeba udowodnić "wybitną wartość uniwersalną" zabytku kultury lub natury i trzeba spełnić chociaż jedno z określonych przez UNESCO kryteriów. 

- We wniosku zatytułowanym "Gdynia – wczesnomodernistyczne centrum miasta" zaproponowane zostały dwa takie kryteria. Pierwsze, które mówi o tym, że zespół ten ukazuje znaczące przemiany zachodzące w epoce historycznej dwudziestolecia międzywojennego, oraz drugie - twierdzące, że stanowi on wybitny przykład pewnego typu realizacji architektoniczno-urbanistycznej - tłumaczy profesor. 

"Wybitną wartość uniwersalną" Gdyni trzeba było jednak we wniosku udowodnić. Zgłaszający wypisali cztery cechy.

I cecha

- Po pierwsze wskazano na to, że jej śródmieście stanowi unikalny w skali europejskiej przykład wczesnomodernistycznego centrum miasta, zbudowanego od podstaw w latach 1926 - 1939 i ilustrującego przemiany, jakie ten okres wyniósł do urbanistyki i architektury - mówi o głównym założeniu profesor Sołtysik. - Budowa na "surowym korzeniu" dużego miasta w Europie w pierwszej połowie XX wieku była czymś niezwykłym i nie miała precedensu - dodaje

Porównywalne do skali Gdyni były dwie wielkie nowe inwestycje tamtej epoki - powstający na Bliskim Wschodzie Tel Awiw i powstająca w Afryce Wschodniej Asmara - które zresztą niedawno wpisano na listę UNESCO.

- Natomiast w Europie tego typu wielkie modernistyczne ośrodki miejskie nie powstawały - mówi profesor.

Ulica Świętojańska w Gdyni. Rok 1931
Ulica Świętojańska w Gdyni. Rok 1931
Źródło: fo. H. Poddębski/ archiwum Muzeum Miasta Gdyni

Powstawały, co prawda, mniejsze ośrodki, ale były to niewielkie centra.

Jak tłumaczy Sołtysik, Gdynia jest świetną ilustracją zmian, jakie okres lat 20. i 30. XX wieku wniósł do architektury i urbanistyki. 

- Wdrażano tu ideę miasta ogrodu, ideę miasta przemysłowego, miasta strefowego i miasta funkcjonalnego. To były wszystko koncepcje wczesnomodernistyczne. A w samej architekturze miała miejsce rewolucyjna zmiana estetyczna, odrzucająca wszelką dekorację i ornament. Mawiano wtedy "ornament to zbrodnia" i negowano to, co przez wieki stanowiło esencję architektury, wprowadzając do niej estetykę konstrukcji, funkcji materiału - mówi.

- A wszystkiemu temu, zarówno w urbanistyce, jak i w architekturze, towarzyszyła nowa koncepcja domu i mieszkania: funkcjonalnego, higienicznego, z dostępem do zieleni. Był to wiodący temat całego okresu międzywojennego, dla którego oryginalne rozwiązanie zaproponowano również w centrum Gdyni - dodaje profesor.

II cecha

Śródmieście Gdyni to wczesny modernizm, a to coś szczególnego dla układu miasta.

- Inną charakterystyczną cechą śródmieścia Gdyni wskazywaną we wniosku UNESCO jest to, że w sensie urbanistycznym łączy ono tradycję z nowoczesnością. Jest to miasto modernistyczne, ale oparte na tradycyjnym układzie ulicy i placu. By jednocześnie spełnić nowoczesny postulat higienicznych warunków zamieszkania, kwartały urbanistyczne tworzone przez siatkę ulic w Gdyni są kwartałami nowego typu, nadal z przyuliczną zabudową obrzeżną, ale z dużymi zieleńcami w środku. Tak przynajmniej zakładano w samej pierwotnej idei, kiedy Roman Feliński i Adam Kuncewicz projektowali miasto - mówi profesor. 

Kamienica czynszowa Mariana Krenskiego
Kamienica czynszowa Mariana Krenskiego
Źródło: Michał Dębkowski TVN24

Później zdarzało się, że na tych dziedzińcach pojawiały się parterowe budynki gospodarcze. - Najpierw jako tymczasowe, chociaż w rezultacie nie znikały i okazały się trwałe. Ale taka jest różnica między teorią a praktyką, nad którą trudno niekiedy zapanować - mówi Sołtysik.

Wewnętrzne dziedzińce z dostępem do zieleni umożliwiała kamienica nowego typu.

- Nowoczesna kamienica bezoficynowa. W XIX wieku w miastach europejskich dominowała struktura kamienic gęsto obudowanych z tyłu i z boku oficynami bocznymi, z niewielkimi podwórkami "studniami", które były zmorą tamtych czasów. Natomiast w Gdyni miały być już kamienice nowego typu, złożone tylko z domów frontowych bez skrzydeł bocznych, a za nimi projektowano zielony dziedziniec - tłumaczy Sołtysik.

I to te właśnie cechy odróżniają Gdynię zarówno od miast XIX-wiecznych, jak i od tych późniejszych, powstających po 1945 roku. 

III cecha

Kolejną cechą, o której mówią zgłaszający śródmieście Gdyni do listy UNESCO, jest ścisły związek przestrzenny miasta z krajobrazem i z morzem.

- Wzięło się to od podstaw myślenia o nowym mieście, o jego dzielnicy reprezentacyjnej, o jego nadmorskiej symbolice. Związek architektury i urbanistyki z zielenią i krajobrazem to jedna z tych awangardowych idei modernizmu, które wspaniale zinterpretowano i rozwinięto w Gdyni - mówi Sołtysik.

Śródmieście Gdyni
Śródmieście Gdyni
Źródło: archiwum Muzeum Miasta Gdyni

Jak tłumaczy profesor, sposób połączenia miasta z morzem jest w urbanistyce centrum miasta oryginalny i bezprecedensowy. 

- Zrealizowano go w układzie Mola Południowego – szerokiego na 120 metrów i długiego na 630 metrów pirsu, wychodzącego w głąb morza i stanowiącego przedłużenie głównej osi śródmiejskiej, ulicy 10 Lutego i skweru Kościuszki. Jednocześnie molo połączono z basenem żeglarskim i dużym placem-forum nadmorskim, z którego miały być oglądane morskie spektakle. Niestety, przed 1939 rokiem tą koncepcję tylko częściowo zdołano zrealizować - mówi prof. Maria Jolanta Sołtysik. 

IV cecha

Ważną cechą szczególną jest też sama architektura śródmieścia Gdyni, która jest "wyrazistą ilustracją, dokonanego w okresie międzywojennym przełomu modernistycznego".

- Narodziny modernistycznej estetyki jak w soczewce widać w architekturze Gdyni. Ukazuje ona proces stopniowego przyjmowania kanonów awangardy, które oczywiście były zupełną nowością i nigdzie nie przyjęły się tak od razu. W strukturze centrum miasta świetnie można prześledzić, jaką drogę przebyła architektura od historyzmu połowy lat 20., do stylu międzynarodowego drugiej połowy lat 30. Pierwsze kamienice i budowle użyteczności publicznej to są przecież jeszcze realizacje klasycyzmu akademickiego - opowiada profesor. - W architekturze Gdyni można znaleźć perełki zarówno tych historyzujących formacji, jak i prawdziwe perły modernizmu awangardowego - dodaje. 

W lipcu zapadnie decyzja

To właśnie przez te cztery cechy wczesnomodernistyczne śródmieście Gdyni może znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

- Już w latach 30. architekci Gdyni byli świadomi tego, że budują w miejscu niezwykłym, które jest morską "bramą na świat". Zaczęto świadomie nawiązywać do symboliki marynistycznej. Cały modernizm jakoś nawiązywał do tej symboliki, ale gdzie indziej raczej nie mówiono wówczas o "morskości", ale o formie opływowej, jasnej, ekspresyjnej i dynamicznej. A w Gdyni połączono to z symboliką wyraźnie okrętową - mówi prof. Sołtysik.

Dworzec Gdynia Główna
Dworzec Gdynia Główna
Źródło: Michał Dębkowski TVN24

Profesor przyznaje, że to jest dobry moment, aby śródmieście Gdyni miało szansę dostać się na listę UNESCO.

- W okresie komunistycznym wszelkie walory Gdyni były świadomie propagandowo negowane. Dlatego zaczęły się one przebijać dopiero po przewrocie politycznym końca lat 80., kiedy można było już mówić o nich otwarcie. Wcześniej – według szerzonej propagandy – Gdynia była kompletną klęską sanacyjnej urbanistyki i gospodarki. Teraz możemy i mówimy głośno o jej wartościach i o tym, dlaczego jest tak wyjątkowa - podsumowuje prof. dr hab. Maria Jolanta Sołtysik.

O tym, czy wczesnomodernistyczne śródmieście Gdyni zostanie wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (WHL), zadecyduje komisja w dniach 6-16 lipca br. na sesji w Paryżu.

Czytaj także: