Hulajnogi elektryczne porzucone na środku chodnika, leżące w poprzek ścieżek rowerowych, a nawet na dachu przystanku autobusowego. To codzienność w Sopocie, który bierze się za sprzątanie tych zawalidróg z ulic. Urzędnicy alarmują: to nie tylko utrudnianie życia innym, ale też stwarzanie niebezpieczeństwa. Miasto chciałoby karać nieodpowiedzialnych użytkowników mandatami.
Jak podkreślają władze Sopotu, w mieście – podobnie jak w wielu innych – użytkownicy elektrycznych hulajnóg pozostawiają je dosłownie wszędzie – służby miejskie jedną znalazły nawet na dachu przystanku autobusowego. Blokują ruch na wąskich sopockich uliczkach, chodnikach czy w parkowych alejkach.
- Hulajnogi rzeczywiście są problemem. Ludzie nie myślą o tym, gdzie je zostawiają – przyznaje Paweł Zgliński, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Sopocie. Urzędnicy podkreślają, że to nie tylko uciążliwe, ale też niebezpieczne dla osób, które w porę ich nie zauważą, dla osób niedowidzących czy niewidomych, a nawet dla innych użytkowników hulajnóg czy rowerzystów, którzy mogą na nie najechać.
- Próbujemy z tym walczyć. Zabieramy takie hulajnogi i wówczas zgłasza się do nas operator, który musi udowodnić, że należą one do niego. Pracujemy nad normą prawną, tak aby operatorzy ponosili koszty interwencji i może bardziej zaangażowali się w utrzymanie porządku w mieście – opowiada Zgliński.
Hulaj dusza, bo mandatu nie ma
Włodarze Sopotu chcieliby karać nieodpowiedzialnych użytkowników hulajnóg, ale brak norm prawnych, które by na to pozwalały. – Obecnie hulajnoga nie jest traktowana jako pojazd, a pieszy – przypomina Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.
Przyznaje, że miasto wprowadza od soboty opłaty za hulajnogi odebrane z magazynu. Miasto apeluje też do operatora hulajnóg do wynajęcia, do którego należy większość urządzeń zebranych z ulic przez miejskie służby. – Operatorzy hulajnóg prowadzą działalność gospodarczą na terenie miasta. Zarabiają na tym, ale muszą też wziąć odpowiedzialność za swoich klientów – uważa Skwierawski.
Jednocześnie apelują do władz centralnych o przyspieszenie prac nad ustawą, która ma uporządkować prawny bałagan wokół tego środka transportu.
Tymczasem strażnicy miejscy kontynuują akcję zbierania hulajnóg z ulic. Po zlokalizowaniu trafiają one do siedziby Zarządu Dróg i Zieleni przy al. Niepodległości w Sopocie. Tam sporządzana jest stosowna dokumentacja, a właściciel, po potwierdzeniu własności i opłaceniu kosztów magazynowania sprzętu, może go odebrać. Tylko 1 września do sopockiego ZDiZ trafiło 12 hulajnóg.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24