Do końca roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku przedłużyła śledztwa, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w sprawie.
O akceptacji przez Prokuraturę Generalną wniosku o przedłużenie śledztw poinformował we wtorek jej rzecznik Mateusz Martyniuk.
- Postępowania przedłużono m.in. ze względu na to, że śledczy czekają ciągle na wyniki zleconych ekspertyz dotyczących m.in. śladów oraz przedmiotów zabezpieczonych w sprawie - powiedział pełniący obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Wojciech Szelągowski. - Trwa też drobiazgowa analiza kryminalna całego zgromadzonego materiału dowodowego - dodał.
Pięć lat, dwa śledztwa
Gdańska prokuratura apelacyjna bada sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od wiosny 2008 r., kiedy to powierzono jej oba śledztwa prowadzone dotąd przez olsztyńską prokuraturę. W jednym postępowaniu śledczy próbują ustalić niewyjaśnione dotąd okoliczności uprowadzenia oraz zabójstwa, w drugim - oceniają pracę prokuratorów, policjantów oraz innych osób, które zajmowały się sprawą przed nimi.
Weryfikują wcześniejsze ustalenia
Po przejęciu sprawy z Olsztyna gdańscy prokuratorzy zdecydowali się na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia. Przeprowadzono m.in. powtórną analizę akt oraz dowodów. Przesłuchano ponownie większość osób związanych ze sprawą i jeszcze raz przeszukano istotne dla śledztwa miejsca, w tym dom Krzysztofa Olewnika oraz miejsca, w których był przetrzymywany i gdzie po zabójstwie zakopano jego zwłoki.
Efektem pracy śledczych było m.in. znalezienie w domu K. Olewnika nieznanych wcześniej śladów krwi. Nie wiadomo, kto i kiedy je naniósł. Dla wyjaśnienia tych okoliczności śledczy powołali biegłego. Zlecili też wiele innych badań - częściowo nowych, częściowo powtórnych, w tym analizy fonoskopijne nagrań, analizy billingów zgromadzonych w śledztwie oraz innych śladów zabezpieczonych w domu Olewnika.
Rodzina nie przekazała wszystkich dowodów?
Prokuratorzy nie ujawniają wyników ekspertyz i innych efektów swojej pracy. Jedynie w listopadzie 2011 r., po tym, jak śledczy dokonali przeszukań w domach rodziny Olewników, wyjaśnili, że zdecydowali się na taki krok, bo podejrzewali, że rodzina nie przekazała im wszystkich dowodów w sprawie.
Prokuratorzy zdradzili też wówczas, że zgromadzone w sprawie nowe dowody "każą podać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia K. Olewnika 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie". Śledczy wyjaśniali m.in., że niektóre dowody wskazują na to, iż porwanie Olewnika mogło zostać sfingowane, a on sam brał udział w jego przygotowaniu.
Proces o zniesławienie
Rodzina Olewników kategorycznie zaprzecza, jakoby miała ukrywać przed śledczymi jakiekolwiek dowody. Zdaniem rodziny nieprawdziwa jest także wersja zakładająca, że Krzysztof Olewnik sam się uprowadził. Siostra Krzysztofa, Danuta Olewnik-Cieplińska wytoczyła prokuraturze proces o zniesławienie: toczy się on w gdańskim sądzie okręgowym.
12 lat od porwania
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.
10 osób skazanych
Sprawą porwania Olewnika zajmowało się kilka prokuratur, w 2006 r. trafiła ona do Olsztyna. Dopiero tamtejsi prokuratorzy ustalili, co stało się z porwanym i oskarżyli sprawców. W procesie, który toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika na kary dożywotniego więzienia, a osiem innych osób zamieszanych w porwanie - na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności.
Po sporządzeniu aktu oskarżenia olsztyńska prokuratura nadal prowadziła śledztwo w sprawie Olewnika: śledczy liczyli się z możliwością, że nie ustalili wszystkich sprawców. Olsztyńscy prokuratorzy wszczęli także drugie postępowanie, w którym oceniali pracę poprzedników zajmujących się sprawą. Właśnie te dwa śledztwa kontynuuje gdańska prokuratura apelacyjna.
Autor: md//ec / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24