Ratownicy ostrzegają przed wysokimi falami, silnym wiatrem i morskimi prądami. Mimo wywieszonych czerwonych flag ludzie wchodzą do wody. Od początku lipca w Polsce utonęło 29 osób. Do ostatnich tragedii doszło w Jastrzębiej Górze i Jantarze.
Pucka policja poinformowała, że w środę w Jastrzębiej Górze (Pomorze) na niestrzeżonych kąpieliskach utonęły dwie osoby. Na pobliskich – strzeżonych – kąpieliskach od kilku dni powiewają czerwonego flagi, które zostały wywieszone z powodu wysokich fal.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku młodszy aspirant Łukasz Brzeziński przekazał, że pierwsze zgłoszenie o nieprzytomnej osobie wydobytej z wody służby otrzymały o godz. 14 na wysokości wejścia na plażę nr 19. – Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że po wydobyciu z wody 55-letniego mieszkańca Gdyni ratownicy WOPR podjęli reanimację. Niestety mężczyzna zmarł - poinformował Brzeziński.
Czerwone flagi wiszą od kilku dni
Do kolejnego utonięcia doszło godzinę później na wysokości wejścia na plażę nr 24. Brzeziński przekazał, że ratownicy WOPR podjęli reanimację 68-letniego mieszkańca Katowic. Niestety jego również nie udało się uratować.
Na miejscu obu zdarzeń pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z biegłym sądowym pod nadzorem prokuratora. Mają oni wyjaśnić okoliczności utonięć.
Ratownik WOPR Jarosław Radtke, który nadzoruje kąpieliska we Władysławowie, podkreślał, że czerwona flaga na kąpieliskach strzeżonych wywieszana jest od czterech dni. Powodem jest silny wiatr i wysokie fale. - W środę, 50 metrów od brzegu, fale osiągały dwa metry wysokości – opisywał Radtke. Dodał, że wiatr wiał z siłą dochodzącą do 7 w skali Beauforta.
Ratownik podkreślił, że mimo trudnych warunków panujących w wodzie i wywieszonych czerwonych flag na kąpieliskach strzeżonych plażowicze wciąż wchodzą do wody. – Nie skutkują apele i prośby. Ludzie przechodzą na kąpieliska niestrzeżone i wchodzą do wody - mówił.
Tragiczne dwa dni w Jantarze
Do tragedii doszło też w Jantarze. Utonął tam 30-letni mężczyzna. Dzień później – w środę – pięć osób zaczęło się topić po tym, jak po prawdopodobnie fałszywym sygnale, że ktoś się tonie, utworzyli tak zwany łańcuch życia. W pewnym momencie fale porwały kilka osób. Wszystkie udało się wydostać na brzeg – bohaterstwem wykazał się dowódca Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej w Mrągowie młodszy aspirant Przemysław Kaczmarczyk, który był nad morzem na wakacjach. Sam wyciągnął dwie tonące osoby.
Z policyjnych statystyk wynika, że w środę w Polsce utonęły cztery osoby. Od początku lipca życie w wodzie straciło 29 osób. Kąpiel w miejscach niestrzeżonych czy w czasie, kiedy wywieszona jest czerwona flaga, a także kąpiel po spożyciu alkoholu, to główne przyczyny utonięć.
W związku z ostatnimi wydarzeniami na kąpieliskach i trudnymi warunkami panującymi w wodzie pomorska policja wystosowała apel do wypoczywających na plażach o stosowanie się do oznaczeń. Policjanci przypominają, że powiewająca czerwona flaga nie jest wywieszana bez powodu.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP Jastrzębia Góra