Trzymał trzy psy w nieogrzewanym i wyjątkowo brudnym mieszkaniu. Skrajnie wygłodzone i wychudzone mieszańce były w miejscu, do którego nie docierało światło dzienne ani świeże powietrze. – Stwierdził, że ich nie karmił, bo jest zima i nie ma pracy – relacjonują obrońcy praw zwierząt.
Informację o tym, że trzem psom w jednym z mieszkań w Śliwicach (koło Tucholi) może dziać się krzywda, Animalsi dostali od anonimowego mieszkańca.
- Przyjechaliśmy na miejsce, żeby to zweryfikować. Chwilę czekaliśmy zanim pojawił się właściciel tego mieszkania. Kiedy w końcu przyszedł, powiedział, że ma jednego psa i jest w dobrym stanie – opowiada Aneta Ścisłowska, inspektor OTOZ Animals.
Na miejsce została wezwana policja i dopiero kiedy pojawił się patrol, właściciel mieszkania pozwolił wejść do środka.
"Tak źle mają?"
Zdaniem Anety Ścisłowskiej warunki, jakie panowały w środku, były nawet gorsze niż obrazują to zdjęcia. – To było wysypisko śmieci. Było tam tak ciemno, że kompletnie nie było nic widać. Okna były zalepione brudem i oblodzone tak, że nie dało się ich otworzyć – mówi inspektorka.
W mieszkaniu były trzy psy. Małe mieszańce – dwa dorosłe i jeden szczeniak. Wszystkie były w fatalnym stanie. – Żebra niemal przebijały im skórę. O dziwo najlepiej trzymał się szczeniak, najgorzej było z jasnym samcem. To był przerażający widok – stwierdza Ścisłowska. – Kiedy to wszystko ten pan nam pokazał, zapytał: "I co? Tak źle mają?" – dodaje.
Mężczyzna stwierdził, że psów nie karmił, bo jest zima i nie ma pracy.
Już nie rzucają się na jedzenie
Psy zostały odebrane właścicielowi, choć ten próbował namawiać inspektorów OTOZ Animals, by zostawili "choć jednego". Zwierzęta trafiły do schroniska w Starogardzie Gdańskim.
- Wiktorek, Ziutek i Zuzia, bo takie imiona otrzymały psy, zaspokoiły już ten największy głód i już nie rzucają się na jedzenie. Dochodzą powoli do zdrowia, przejdą jeszcze kwarantannę, żeby upewnić się, że nic im nie dolega. Później zaczniemy im szukać domu. To fajne pieski, bardzo przyjazne – kwituje Aneta Ścisłowska.
Obrońcy praw zwierząt apelują, by o przypadkach nieprawidłowej opieki nad zwierzętami zgłaszać wcześniej, a nie gdy już zwierzęta ledwie żyją.
Sprawę bada policja
O tym, czy były już właściciel psów usłyszy jakiekolwiek zarzuty, zdecyduje policja, która prowadzi postępowanie w tej sprawie. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi wysoka kara finansowa, a nawet kara trzech lat więzienia.
Tutaj są Śliwice:
Autor: md/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals