Prokuratura Regionalna w Gdańsku sprawdzi, czy dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii uda się przypisać "wampirowi z Bytowa" niewyjaśnione zbrodnie sprzed ponad 20 lat. Pomóc mają funkcjonariusze z gdańskiego "Archiwum X". Leszek Pękalski od 24 lat jest w więzieniu. Został skazany za jedno morderstwo, w śledztwie przyznawał się do 90 zbrodni, a oskarżono go o 17.
W latach 90. nazwisko Pękalskiego nie schodziło z pierwszych stron gazet. Media uznały go za jednego z najokrutniejszych seryjnych morderców w historii Polski. Szybko okrzyknięto go "hurtownikiem śmierci" i "wampirem z Bytowa".
Śledczy zainteresowali się nim w 1992 r., kiedy próbowali wyjaśnić sprawę brutalnego zabójstwa 17-letniej Sylwii z Darstkowa. Podejrzany o jedno morderstwo, podczas śledztwa Pękalski przyznał się nawet do 90 zbrodni. Szczegółami chętnie dzielił się ze śledczymi. Lekko upośledzony chłopak spod Bytowa szybko znalazł się w centrum zainteresowania dziennikarzy, którzy rozpisywali się o kulisach rzekomo popełnianych przez niego morderstw.
Śledczy weryfikowali jego opowieści. Dość szybko okazało się, że Pękalski fantazjował. Mężczyzna zaczął się przyznawać nawet do zbrodni, których nie mógł popełnić.
W 1996 r. wampira z Bytowa udało się oskarżyć o 17 morderstw, dwa gwałty i uprowadzenia dziecka. Psychiatrzy uznali, że może stanąć przed sądem, dlatego w 1996 r. sprawa trafiła na wokandę. Akt oskarżenia odczytywano przez pięć godzin. Na sali sądowej Pękalski zrobił śledczym "niespodziankę". Nagle wycofał się ze wszystkich złożonych wcześniej zeznań. Nie pomogły też błędy śledczych, na co zwracał uwagę sąd.
Ostatecznie mężczyźnie udowodniono tylko zabójstwo Sylwii R., czyli 17-latki z Darskowa. Pękalskiego skazano za to na 25 lat więzienia. To była wtedy maksymalna kara, obowiązywało bowiem moratorium na karę śmierci, a dożywocia ówczesny kodeks karny jeszcze nie przewidywał.
Sprawdzą, czy odpowiada też za inne zbrodnie
Wiele zbrodni z lat 1984-92 nigdy nie zostało wyjaśnionych, sprawy umorzono. Czy odpowiadał za nie Pękalski? To wie tylko on sam. Morderca od 24 lat przebywa na oddziale terapeutycznym i jest objęty indywidualnym programem leczenia. Już nie jest i nie chce być "gwiazdą". Nie zgadza się na przekazywanie mediom żadnych informacji na swój temat.
Pod koniec 2017 r. skończy odsiadywać karę 25 lat więzienia za morderstwo 17-letniej Sylwii R., ale za kratami spędzi jeszcze dwa lata. Wyjdzie mając 53 lata i teoretycznie stanie się wolnym człowiekiem. Będzie mógł wrócić do Borzytuchomia, gdzie czeka na niego mieszkanie.
I to właśnie dlatego zainteresowała się nim Prokuratura Krajowa, która postanowiła wziąć pod lupę tę sprawę. Śledczy chcą być przygotowani na ewentualne wyjście z więzienia tak groźnego przestępcy. Ale to nie jedyny powód, dla którego śledczy znów pochylają się nad Pękalskim i zbrodniami z końca lat 80. i początku 90. XX wieku.
- Obecnie nowe techniki kryminalistyczne w zakresie ujawniania i badania śladów w sprawach umorzonych w przeszłości, dają dużą szansę na poczynienie nowych ustaleń o znaczeniu dowodowym - tłumaczy Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej.
Funkcjonariusze z gdańskiego "Archiwum X" oraz prokuratura liczą, że powtórna analiza materiałów sprawy sądowej pozwoli na ujawnienia nowych, nieznanych dotąd okoliczności zabójstw z tamtego okresu, z którymi mógł mieć związek Pękalski.
Do tej pory nie wyjaśniono m.in. trzech tajemniczych zabójstw z Torunia. Ginęły młode dziewczyny. Te zbrodnie mógł popełnić Pękalski, bo w czasie, gdy ich dokonano, był w tym mieście. Niestety nigdy nie udało mu się tego udowodnić.
Wznowione śledztwo będzie dotyczyć spraw z niemal całej Polski, ale tylko tych, które jeszcze nie uległy przedawnieniu (chodzi o zbrodnie popełniane od 1986 r. - przyp. red.). Pękalski lubił podróżować. Często wychodził z domu i znikał na kilka dni, czasem tygodni. W śledztwie ze szczegółami opisywał, co zrobił. Gdy zmienił zeznania, nie dało się tego udowodnić. Śledczy liczą, że teraz, przy zastosowaniu nowych technik, będzie to możliwe.
Zgodnie polskim prawem morderstwo przedawnia się po 30 latach. Pękalski miał działać w latach 1984-91.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Aleksandra Arendt/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN/TVN24/Cela