Samochód osobowy dosłownie zmiótł pieszego, który przechodził przez przejście dla pieszych na ul. Hallera w Gdańsku. Wypadek zarejestrowała kamera sklepowego monitoringu. 49-latek z obrażeniami głowy i nogi został przewieziony do szpitala.
Do zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 20.30 (właściciel monitoringu zaznacza, że data widoczna na nagraniu jest błędna) między wiaduktem kolejowym, a Operą Bałtycką w Gdańsku. Mężczyzna przechodził przez przejście dla pieszych. Nagle wjechał w niego pędzący opel corsa.
Zarejestrowały kamery
Potrącenie uchwyciła kamera umieszczona w pobliskim sklepie, który zajmuje się sprzedażą systemów monitoringowych.
Widać na nim jak przez przejście dla pieszych przechodzi mężczyzna. Kiedy zbliża się do drugiej strony jezdni, z ogromną siłą uderza w niego samochód osobowy. Mężczyzna uderza w szybę auta, po czym upada na ziemię. Jak widać na nagraniu, nie jest w stanie samodzielnie wstać.
Kierowca samochodu po kilkudziesięciu sekundach podchodzi do potrąconego mężczyzny, wzywa pogotowie ratunkowe. Na miejscu zatrzymują się też inni kierowcy, którzy próbują udzielić potrąconemu mężczyźnie pierwszej pomocy.
Po kilku minutach na miejscu pojawia się policja.
Zarówno kierowca jak i pieszy byli trzeźwi. Po ok. 6 minutach na miejsce dociera karetka pogotowia. 49-latek z obrażeniami głowy i nogi zostaje przewieziony do szpitala.
Dramatyczne potrącenia na Hallera
Przejście dla pieszych przy al. Hallera w Gdańsku to miejsce, które nie cieszy się dobrą sławą. Wielokrotnie dochodziło tam do niebezpiecznych sytuacji. W zeszłym roku, w odstępie miesiąca potrącono tam dwie osoby.
8 listopada 2012 r. przez przejście między wiaduktem kolejowym a Operą Bałtycką przechodził młody chłopak. Dwóch kierowców zatrzymało się, aby go przepuścić. Ułamek sekundy później zza jednego z samochodów stojących przed przejściem wyjechał drugi pojazd. Kierowca nie zauważył, że na przejściu jest człowiek. Potrącił go. Chłopak upadł kilka metrów dalej. Sprawca zatrzymał się i chciał pomóc rannemu.
Miesiąc po tym dramatycznym wypadku, na tym samym przejściu samochód potrącił 22-letnią kobietę. Wypadek ponownie zarejestrowały kamery sklepowego monitoringu. Na szczęście tym razem kobieta nie odniosła większych obrażeń.
Po nagłośnieniu sprawy drogowcy zdecydowali się dodatkowo zabezpieczyć feralne przejście. Na ulicy zainstalowano tzw. kocie oczka, które mają oświetlać przejście i znak z diodą świecącą pulsacyjnie.
Ostatnio drogowcy zmienili organizację ruchu przed niebezpiecznym przejściem dla pieszych, zwężając jezdnię po jednej stronie do jednego pasa, uniemożliwiając w tym miejscu wyprzedzanie. Piesi jednak od razu zwracali uwagę, że zmiana jest dla nich nielogiczna, bo druga strona nie została w ogóle zabezpieczona. Na niej właśnie doszło do potracenia w sobotę.
W tym miejscu doszło do wypadku:
Autor: ws/roody / Źródło: TVN24 Pomorze