Młody bocian postanowił spędzić zimę w Pomorskiej Wsi. Mieszkanki miejscowości "adoptowały" ptaka i nazwały go Mieciu. Teraz starają się, żeby przetrwał zimę. Mieciu mieszka w specjalnie dla niego wyremontowanym gnieździe na drzewie, nieopodal kościoła. Kobiety natomiast dokarmiają go wątróbką i mięsem.
W Pomorskiej Wsi niedaleko Elbląga mieszkańcy zauważyli niecodziennego gościa. Okazało się, że bocian zamiast odlecieć do ciepłych krajów postanowił spędzić zimę w Polsce.
- Bociany zawsze odlatują na zimę, a w październiku pojawił się ten. Wrócił, był tu z tydzień i znowu odleciał. Pod koniec października przyleciał i już został - opowiada Krystyna Niemira, mieszkanka Pomorskiej Wsi, która zajmuje się bocianem.
Mieszkańcy postanowili pomóc bocianowi w przetrwaniu zimy. Młody ptak ma już nawet imię - Mieciu.
- Wymyśliła je moja koleżanka Renata Przybysz, która też o niego dba i przynosi mięso. Bardzo jej się spodobało. Stwierdziła, że do boćka pasuje takie imię - tłumaczy pani Krystyna.
Dokarmiają mięsem
Mieszkanki wsi dokarmiają swojego pupila mięsem, wątróbką, sercami i tłuczonymi skrzydełkami.
- Mówią, że bociany żaby zjadają, ale to jest nieprawda. To tylko w bajkach - śmieje się Zofia Zaborowska, sołtys Pomorskiej Wsi.
- Dzisiaj przygotowałam dla siebie karkówkę i dla Miecia też troszeczkę przyszłam rzucić - dodaje Ewa Szynkun, mieszkanka Pomorskiej Wsi.
"W grudniu będzie wiosna"
Weterynarz był na miejscu, żeby obejrzeć bociana. - Podobno jest zdrowy, w dobrej kondycji. Ma szanse przetrwać zimę. Do -30 stopni bocian sobie poradzi, byle go dokarmiać - dowiedziała się pani Krystyna.
Kobiety wiedzą, że bocian powinien odlecieć. Jednak mimo obaw o zdrowie ptaka, mieszkanki bardzo przywiązały się do niego. Pani Ewa wspomina swoją drogę do sklepu.
- Mieciu wleciał na dach i pięknie zaklekotał. Mówię: wiosna będzie w grudniu - opowiada Ewa Szynkun.
Mieciu nie podchodzi do ludzi, ale jest sprytny. Szybko zrozumiał, że człowiek oznacza jedzenie, dlatego od razu podbiega do podrzucanych mu smakołyków
- To naprawdę mądry ptak. Gdy krowy jeszcze wyprowadzane były na pastwisko, to ten wchodził w ich placki, by ogrzać sobie nogi - wspomina pani sołtys.
Bocian mieszka obecnie w specjalnie dla niego wyremontowanym gnieździe niedaleko kościoła. Z taką opieką może przetrwać zimę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24