Bodnar pisze do Hołowni. Chodzi o protesty wyborcze

Szymon Hołownia i Adam Bodnar
Bodnar o wnioskach w sprawie Manowskiej: najważniejsze, żeby uruchomić procedurę
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list w sprawie protestów wyborczych i postępowania dotyczącego stwierdzenia ważności wyborów. Poinformowano przy tym o liczbie prowadzonych śledztw.

W czwartek - jak poinformowała Prokuratura Krajowa - Adam Bodnar skierował do Szymona Hołowni list, w którym poinformował go szczegółach swojego udziału w postępowaniu w sprawie rozpoznania protestów wyborczych dotyczących wyborów prezydenckich, a także postępowaniu związanym ze stwierdzeniem ich ważności.

Jak zauważyła w komunikacie Prokuratura Krajowa, Bodnar "przekazał pismo mając pełną świadomość zwołania przez Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Zgromadzenia Narodowego w dniu 6 sierpnia 2025 r., w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej".

Miał jednak uznać, jak czytamy, że poinformowanie Hołowni "o wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych, które wystąpiły w procedurze wyborów prezydenckich", jest kluczowe ze względu na wagę wyborów i konstytucyjne prawo do protestów wyborczych.

Bodnar przekazał również marszałkowi informacje o toczących się w jednostkach prokuratury postępowaniach w sprawie naruszeń procedury wyborczej w tracie wyborów prezydenckich.

"Aktualnie prowadzonych jest 17 śledztw, w ramach których prokuratorzy referenci przeprowadzają czynności procesowe w postaci oględzin kart do głosowania i protokołów głosowania, łącznie w 249 obwodowych komisjach wyborczych" - czytamy.

Bodnar wskazuje na nieprawidłowości

W liście Bodnar wymienił w punktach nieprawidłowości oraz kwestie budzące wątpliwości prawne. Jest to między innymi "wydanie uchwały w przedmiocie ważności wyborów prezydenckich przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP - red.), która - w świetle Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i prawa Unii Europejskiej - nie może być uznana za sąd".

Wskazał również na brak merytorycznego rozpoznania jego wniosków o wyłączenie sędziów IKNiSP od orzekania w sprawach protestów wyborczych, a także pozbawienie go - "wbrew obowiązującym przepisom i dotychczasowej praktyce" - uprawnień uczestnika w postępowaniu o stwierdzeniu ważności wyborów. Miało dojść z tego powodu do pozostawienia bez rozpoznania wniosku na rozprawie 1 lipca o wyłączenie sędziów IKNiSP od orzekania w tej sprawie.

>> CAŁOŚĆ LISTU ADAMA BODNARA DO SZYMONA HOŁOWNI

Bodnar wymienił w swoim liście także podjęcie przez Izbę uchwały w przedmiocie ważności wyborów prezydenckich bez rozpoznania i odniesienia się do wszystkich złożonych protestów wyborczych. Oprócz tego poinformował o naruszeniu jego uprawnień jako prokuratora generalnego do zajęcia stanowiska w sprawie każdego protestu wyborczego poprzez rozpoznanie protestów bez oczekiwania na jego stanowisko, mimo że nie upłynął wyznaczony wcześniej termin na jego złożenie.

Wypowiedzi przedstawicieli SN i "znak zapytania"

W piśmie Bodnar zwraca też uwagę na wypowiedzi przedstawicieli SN oraz IKNiSP, które - w toku rozpoznawania protestów wyborczych - "pod znakiem zapytania stawiały realną motywację SN do zmierzenia się ze zdaniem wynikającym z art. 129 Konstytucji RP". Chodzi tu o stwierdzenie ważności wyboru prezydenta.

"Rzecznik prasowy SN porównał protesty wyborcze 'do ataku hybrydowego Łukaszenki', a niektóre protesty były nazywane w odniesieniu się do nazwisk niektórych polityków" - wymienia.

W innym z punktów listu możemy natomiast przeczytać, że skany niektórych protestów wyborczych były opublikowane przez IKNiSP na stronie internetowej SN. "Powstaje pytanie, jakie cele miały zostać przez to osiągnięte. Tego typu praktyka wzbudziła słuszne wątpliwości Prezesa Urzędu Ochrony Danych" - napisał Bodnar.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: