Przezroczysta kabina wygląda niepozornie. Konstrukcja kryje jednak aparaturę zagłuszającą, dzięki której można w niej było prowadzić poufne rozmowy. jeszcze niedawno była na wyposażeniu konsulatu RP w Kolonii.
Eksponat przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W poniedziałek trafił do bydgoskiego Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa w Polsce. Tym samym jest to prawdopodobnie jedyna kabina ciszy w rękach cywilów.
- Domyślam się, że w tym miejscu rozmawiali nie tylko dyplomaci, ale i funkcjonariusze służb specjalnych. Pewnie uzgadniano w niej także ważne kontrakty handlowe - powiedział prof. Adam Sudoł, dyrektor muzeum.
Jak to wyglądało w praktyce, można było się przekonać m.in. oglądając np. film "Operacja Samum".
Bali się pluskwy?
Ścianki kabiny są zbudowane z przezroczystego pleksi. Wewnątrz znajdują się 4 duże fotele oraz po 6 taboretów z każdej strony stołu - wszystko przeźroczyste.
Ważnym elementem były także głośniki, a sercem - pamiętająca sowieckie czasy aparatura zagłuszająca, która generowała szumy. W ten sposób uniemożliwiano nagrywanie poufnych rozmów. Osoba, która była poza kabiną, nie mogła nic usłyszeć.
- Do takiej kabiny trzeba było zdejmować buty i odzienie wierzchnie. Chodziło o to, żeby nie wnieść pluskwy i innych urządzeń – dodał Sudoł.
Przywieźli ją w częściach
Konstrukcja ma 5 metrów długości, 4 metry szerokości i 2,3 metra wysokości. Waży ponad 2 tony. Właśnie ze względu na duże rozmiary do placówki przywieziono tylko jej wewnętrzną część.
Ekipa zdemontowała kabinę w Kolonii i w częściach przywiozła ją dwoma samochodami. Potem przez tydzień składano ją z powrotem.
- Pierwszy raz można było ją zobaczyć podczas Nocy Muzeów. Każdy, kto jest zainteresowany kabiną, może przyjść do naszego muzeum –zachęcał dyrektor placówki.
Tutaj można oglądać kabinę ciszy:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24