Zarzuty uszkodzenia mienia, pobicia przy użyciu niebezpiecznego narzędzia i zakłócenia przebiegu imprezy masowej usłyszało trzech mężczyzn, którzy w czwartek wieczorem - według ustaleń śledczych - brali udział w zamieszkach na stadionie Lechii Gdańsk. Decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące. Jak informuje prokuratura, podejrzani nie przyznają się do winy.
Czwartkowy mecz 1. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji pomiędzy Lechią Gdańsk i macedońską Akademiją Pandev został przerwany w ósmej minucie z powodu zamieszek na trybunach. Sędzia zdecydował się odesłać piłkarzy do szatni, gdy doszło do starć między pseudokibicami na trybunie zajmowanej przez sympatyków gospodarzy. Do awantury doszło jeszcze przed meczem w przystadionowym klubie, a później bijatyka rozpoczęła się na trybunach gdańskiego stadionu. Przerwa w meczu między Lechią Gdańsk a Akademiją Pandev trwała około 40 minut. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 dla Lechii.
Jak przekazała w komunikacie gdańska policja, w bójce starli się kibice Lechii i ochrona.
Zarzuty i areszt dla trzech mężczyzn
Prokuratora postawiła zarzuty trzem mężczyznom, którzy zakłócili czwartkowy mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev. Sąd w sobotę zastosował wobec 20-, 25- i 28-latka tymczasowy areszt.
- Podejrzani usłyszeli zarzuty za uszkodzenie wyposażenia pubu znajdującego się na terenie stadionu i spowodowanie strat nie mniejszych niż 100 tysięcy złotych - przekazała podinsp. Magdalena Ciska z policji w Gdańsku. I dodała, że kolejny zarzut dotyczy przestępstwa pobicia przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci kija oraz zakłócenia przebiegu imprezy masowej i spowodowania ucieczki przebywających tam osób, oraz przerwania meczu przez sędziego.
- Popełnione przez mężczyzn przestępstwa miały charakter chuligański, co będzie miało wpływ na podwyższenie kary zasądzonej wobec podejrzanych - oceniła oficer prasowa. Wcześniej, w piątek, zapowiadała: - Kolejne zatrzymania w sprawie są tylko kwestią czasu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z PAP powiedziała, że mężczyźni w trakcie sobotniego przesłuchania nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za udział w pobiciu przy użyciu niebezpiecznego narzędzia grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Za przestępstwo uszkodzenia mienia grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Za przestępstwo zakłócenia imprezy masowej grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP