Elbląscy policjanci zatrzymali dwóch sprawców włamania do sklepu z akumulatorami. Wpadli, gdy w swojej kryjówce chwalili się łupami z nocnej kradzieży. Policjanci dotarli tam po świeżych śladach na śniegu, które zostawili włamywacze.
Informacje o włamaniu do hurtowni akumulatorów policjanci dostali około godz. 1.00 w nocy. Na miejscu okazało się, że złodzieje sforsowali drzwi wejściowe i ukradli 50 akumulatorów samochodowych oraz sprzęt elektroniczny o wartości kilku tysięcy złotych.
- Policyjny technik oraz funkcjonariusz z wydziału mienia zabezpieczali ślady włamania i zauważyli na śniegu świeże ślady męskich butów. Idąc ich tropem trafili przed kamienicę – informuje Jakub Sawicki z elbląskiej policja.
Widok policjantów wprawił podejrzanych w osłupienie
Tam mokre ślady wiodły do piwnicy i toalety na parterze, gdzie funkcjonariusze znaleźli kilkadziesiąt skradzionych akumulatorów. - W tym samym czasie policjanci usłyszeli głosy dwóch mężczyzn wychodzących z mieszkania na piętrze. Ich rozmowa rozpoczynała się od słów "ale odwaliliśmy numer, pokaże ci ile mamy towaru" – relacjonuje Sawicki.
Widok policjantów wprawił podejrzanych w osłupienie. - Nie obyło się bez siły fizycznej i kajdanek, ale dwaj bracia Patryk i Przemysław Z. trafili do policyjnego aresztu – dodaje rzecznik elbląskiej policji.
Obydwaj mężczyźni odpowiedzą za włamanie i kradzież, grozi im kara nawet 10 lat wiezienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | chelle2008