Kierowca audi wjechał w grupę ośmiu osób, która szła poboczem drogi. Jak wstępnie ustalili policjanci, piesi nie mieli odblasków, ale poruszali się właściwą stroną drogi. Dwóch mężczyzn w wieku 33 i 19 lat trafiło do szpitala - stan jednego z nich jest ciężki. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.
Do wypadku doszło w czwartek przed godziną 19 na drodze krajowej nr 31, w okolicach miejscowości Pniewo w kierunku Chojny (Zachodniopomorskie). Jak przekazał nam mł. asp. Jakub Kuźmowicz oficer prasowy policji w Gryfinie, 36-letni kierowca audi wjechał w grupę ośmiu osób, które szły poboczem i potrącił dwie z nich - mężczyzn w wieku 33 i 19 lat.
Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał jednego z poszkodowanych. Stan mężczyzny jest określany jako ciężki.
Prokuratura wszczęła postępowanie
Kuźmowicz dodał, że według wstępnych ustaleń policji, piesi nie mieli odblasków, ale poruszali się właściwą stroną drogi, czyli przeciwnym kierunku niż jadące samochody. Zarówno piesi, jak i 36-latek kierujący audi byli trzeźwi.
Alicja Macugowska-Kyszka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie przekazała, że na miejscu prowadzone były czynności realizowane przez prokuratora, policję, techników i biegłych. Prokuratura wszczęła postępowanie na podstawie art. 177 p.2 Kodeksu Karnego, który mówi, że "jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu".
W sprawie zatrzymana została jedna osoba, z której udziałem trwają czynności procesowe.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24