Policja zatrzymała ordynator jednego z gdańskich szpitali, po informacji od rodziców dziecka, że kobieta pod wpływem alkoholu przyjmuje pacjentów. Badanie alkomatem wykazało 2,4 promila. Lekarka przebywa w komisariacie.
Zgłoszenie o pijanej lekarce policjanci dostali we wtorek. Poinformowali ich rodzice dziecka, którzy wcześniej umówili się telefonicznie na wizytę.
- To nie była pilna sprawa, ale zdecydowali się na tę wizytę, bo słyszeli, że to świetna lekarka - powiedział Adam Kasprzyk, reporter TVN 24.
Kobietę zatrzymano w jej domu w gdańskim Wrzeszczu ok. godz. 17.00. Jak poinformowało Radio Gdańsk, "ledwo trzymała się na nogach".
Zatrzymana jest ordynatorem Oddziału Niemowlęcego i Neonatologicznego w jednym z gdańskich szpitali. Jak dowiedział się reporter TVN 24, lekarka legalnie prowadziła w domu działalność gospodarczą.
2,4 promila alkoholu
- 46-latka została zatrzymana. Badanie wykazało, że miała 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Lekarka wciąż przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Kiedy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchana. O jej dalszym losie zadecyduje prokurator - powiedziała tvn24.pl sierż. sztab. Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
- Prowadzimy sprawę w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - dodała.
W ciągu najbliższych godzin prokurator powinien podjąć decyzję czy postawi kobiecie zarzuty. Jeśli uzna, że mogła narazić zdrowie swoich pacjentów to grożą jej nawet 3 lata więzienia.
Dyrekcja nie komentuje
Dyrektor szpitala, w którym zatrudniona jest lekarka, nie chce komentować zdarzenia. Podkreśla, że sprawa nie dotyczy bezpośrednio jego placówki, w dodatku od wtorku do czwartku kobieta miała być na urlopie. - Nie będziemy tego komentować, bo nie mamy pewności, że to prawda. Nie mamy kontaktu ani z policją, ani z lekarką. Jeśli się to potwierdzi to jest to naganne zachowanie - oświadczyła Maria Kucharska-Kulikowska, dyrektor ds. medycznych.
Dyrektor podkreślała, że ordynator jest doświadczonym i cenionym lekarzem. Nigdy nie było na nią żadnych skarg.
Będą konsekwencje?
Na razie nie są przesądzone jakiekolwiek konsekwencje służbowe wobec ordynator. Jeśli szpital otrzyma oficjalną informację, to będzie mógł zawiesić lekarkę w obowiązkach. Dalsze kroki będą zależały od rozwoju sprawy.
- Używanie jakichkolwiek środków odurzających w pracy, gdzie wymagana jest bezwzględna trzeźwość umysłu, jest niedopuszczalne - skomentował dla Radia Gdańsk Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Sprawą zajmie się Sąd Lekarski.
Tutaj znajduje się szpital, w którym pracuje lekarka:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/b/zp / Źródło: TVN 24 Pomorze/Radio Gdańsk
Źródło zdjęcia głównego: tvn24