Gdańscy archeolodzy podwodni podczas badań na Zatoce Gdańskiej odkryli ponad 200-letni wrak statku. We wraku, który spoczywa na głębokości dwunastu metrów, znaleziono też wiele przedmiotów, w tym 200-letnią wodę mineralną "Selters". Naukowcy nazwali go "Głazik", bo na jego pokładzie znajduje się wiele kamieni, statek najprawdopodobniej służył do ich transportu.
Zaginiony wrak statku przez lata znajdował się na dnie Zatoki Gdańskiej. Swoją nazwę "Głazik" zawdzięcza temu, że archeolodzy na jego pokładzie odnaleźli dużą ilość kamieni, których rodzaj i wielkość sugeruje, że mogły być głównym ładunkiem zatopionego statku.
- Kamienie były na początku XIX wieku wykorzystywane do budowy fundamentów czy różnego rodzaju umocnień. Być może więc "Głazik" był statkiem używanym do zaopatrywania lokalnych odbiorców w tego typu surowiec – wyjaśnia Tomasz Bednarz, archeolog z Narodowego Muzeum Morskiego.
Według archeologa świadczyć o tym mogą również półokrągłe sosnowe bale, które dodatkowo wyściełają wnętrze kadłuba. - Mogły one służyć do zabezpieczenia konstrukcji przed naciskiem głazów – dodaje Bednarz.
Badają wrak na dnie zatoki
W poniedziałek grupa archeologów z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku popłynęła na jego inwentaryzację. Archeologom towarzyszą nurkowie, którzy wydobywają z wraku próbki materiałów.
- Badanie pobranych próbek drewna powinno pozwolić na ustalenie, kiedy zostały ścięte drzewa, które posłużyły do budowy jednostki – wyjaśnia archeolog.
Podczas ostatnich prac, z wraku "Głazika" wydobyto m.in. oryginalnie zachowaną pełną butelkę z płynem. W zakorkowanym, kamionkowym baniaku znajduje się popularna w XIX wieku woda "Selters". - Ale to nie jedyny "skarb", jaki odkryli badacze. – Trafiliśmy także na kawałki ceramiki, miseczkę, kilka fragmentów naczyń – mówi archeolog.
Jak dodaje, wokół głazów zaobserwowano też kilka luźnych elementów konstrukcyjnych: wręgi i klepki poszycia, kilka silnie skorodowanych przedmiotów metalowych oraz fragment łańcucha.
Stworzą przestrzenny model wraku
W trakcie wyprawy, która potrwa kilkanaście dni wykonana zostanie dokumentacja filmowa i fotograficzna, która pozwoli stworzyć przestrzenny cyfrowy model wraku.
- Będzie to drugi, po wraku Porcelanowca, wrak udokumentowany metodą 3D. Narodowe Muzeum Morskie jest światowym pionierem, jeśli chodzi o przygotowywanie przestrzennych modeli tego typu obiektów – zapewnia Bednarz.
Tutaj znajduje się siedziba muzeum:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku