40-letni Dariusz Chmielewski - z wykształcenia konserwator sztuki - został w piątek powołany na stanowisko pomorskiego konserwatora zabytków. Jego poprzednika odwołano w lipcu. W ostatnich latach wiele jego działań spotkało się z krytyką.
Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy wojewody pomorskiego Roman Nowak, tego dnia wojewoda wręczył Chmielewskiemu dokument powołujący go na stanowisko konserwatora zabytków z dniem 1 listopada. Nowak wyjaśnił, że wcześniej kandydaturę Chmielewskiego - wyłonioną we wrześniu, w postępowaniu konkursowym - zaakceptował generalny konserwator zabytków.
Doświadczenie nowego konserwatora
Dariusz Chmielewski ma 40 lat i jest absolwentem Wydziału Sztuk Pięknych o kierunku ochrona dóbr kultury w zakresie konserwatorstwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Nowy konserwator w przeszłości zatrudniony był na stanowisku inspektora wojewódzkiego w Państwowej Służbie Ochrony Zabytków w Toruniu. Pracował również w biurze miejskiego konserwatora zabytków w urzędzie miejskim w Gdańsku oraz jako pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. odbudowy kościoła Św. Katarzyny po pożarze, który zniszczył świątynię. Ostatnio Chmielewski prowadził działalność gospodarczą w zakresie usług ochrony zabytków.
W połowie września, pokonując czterech kontrkandydatów, Chmielewski wygrał konkurs na stanowisko konserwatora zabytków ogłoszony przez wojewodę pomorskiego po tym, jak odwołał on dotychczas pełniącego tę funkcję Mariana Kwapińskiego.
Kwapiński krytykowany i odwołany
Podejmując decyzję o odwołaniu Kwapińskiego wojewoda Ryszard Stachurski nie chciał podać jej przyczyn.
- Powiem tylko tyle, że zgodnie z ustawą o ochronie zabytków, wojewoda ma prawo odwołać konserwatora, bo osoba pełniąca tę funkcję podejmuje decyzje w jego imieniu - podkreślał wówczas rzecznik wojewody.
Lokalne media informowały nieoficjalnie, że przyczyną odwołania były liczne nietrafne decyzje konserwatora. W ostatnich latach wiele działań Kwapińskiego spotykało się z krytyką ze strony władz samorządowych Gdańska, organizacji zajmujących się zabytkami, czy też polityków.
We wrześniu ub. roku z wnioskiem o odwołanie Kwapińskiego zwrócił się do wojewody poseł PO, a wcześniej gdański radny, Jerzy Borowczak. Jako powód wymienił ponad 20 przykładów działań konserwatora, a wśród nich zgody na rozebranie: gotyckich murów w kamienicach na terenie historycznego centrum Gdańska, przedproża kamienicy przy ul. Piwnej, kamienic przy ul. Jana z Kolna oraz budynków zespołu historycznego młyna przy ul. Tartacznej.
Prokuratura bada wycinkę drzew
W połowie września gdańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wyrażenia przez Kwapińskiego zgody na wycinkę kilkunastu drzew - w większości owocowych, rosnących na terenie wpisanym do rejestru zabytków.
Postępowanie wszczęto po tym, jak zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył wojewoda. Śledztwo prowadzi gdańska prokuratura apelacyjna, dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów. Sam Kwapiński wyjaśniał na łamach mediów, że zgodę wydał m.in. dlatego, że korzenie jednego z drzew niszczyły fundamenty zabytkowego budynku.
Autor: ws/mz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Gdańsk