Policjantka i policjant z Bytowa, którzy nie mogli poradzić sobie z zatrzymanym mężczyzną, pozostają w służbie. Zdaniem rzecznika bytowskiej komendy, nie ma podstaw do wyciągania wobec nich jakichkolwiek konsekwencji. Wszyscy funkcjonariusze z bytowskiej komendy przejdą jednak dodatkowe szkolenia z interwencji policyjnych.
Wszystko zaczęło się od próby zatrzymania przez policjantów z Bytowa kierowcy, który przekroczył prędkość. Udało się to dopiero po pościgu. Interwencja policjantów pozostawiała jednak wiele do życzenia. Nagrał ją syn mężczyzny i umieścił w serwisie w internecie. Film zrobił furorę.
Widać na nim, jak funkcjonariusze nie mogą sobie poradzić z założeniem kajdanek mężczyźnie, szarpią się z nim. W końcu używają gazu i dzwonią po posiłki. O sprawie pisaliśmy na tvn24.pl
Będą dodatkowe szkolenia
Po zdarzeniu komendant komendy policji w Bytowie wszczął postępowanie wobec dwojga policjantów.
– Ustalono, że interwencja była skuteczna, co nie znaczy, że nie mogła być szybsza i bardziej profesjonalna - tłumaczy rzecznik bytowskiej policji Michał Gawroński. – Nie było jednak podstaw do ukarania policjantów. Jedyną konsekwencją jest zalecenie dodatkowego szkolenia z taktyk i interwencji policyjnej, które przejdą wszyscy funkcjonariusze z komendy – wyjaśnia. Jak dodaje, jeden z nieudolnie interweniujących policjantów, przeniósł się do innej komendy. – Nie ma to jednak związku ze sprawą – zapewnia Gawroński.
Pościg i szarpanina
Lokalna interwencja policjantów stała się tematem ogólnopolskim po opublikowaniu w internecie filmu z jej zapisem.
Zatrzymany przez bytowskich policjantów mężczyzna nie chciał się poddać kontroli, bo - jak twierdził - funkcjonariusze w mundurach w cywilnym samochodzie mogli okazać się złodziejami.
Jak mówił oficer prasowy bytowskiej policji, "interwencja była skuteczna, bo mężczyzna został ukarany". - Zapłacił grzywnę w wysokości 5 tys. zł za znieważenie policjantów i grożenie im. Dodatkowo otrzymał 1 tys. zł mandatu za wykroczenia drogowe – informował Gawroński.
- Nie każdy jest supermanem – przyznał na antenie TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, komentując zdarzenie.
Z kolei minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz dodał, że należy docenić fakt, iż funkcjonariusze nie stracili zimnej krwi i nie sięgnęli po broń.
Zobacz materiał Faktów TVN o interwencji bytowskiej policji:
Tu policjanci próbowali zatrzymać kierowcę:
Autor: aja/b / Źródło: TVN24 Pomorze, Radio Gdańsk