Niemiecki dziennikarz Holger Luehmann z radia SWR4 ocenił, że na piątkowy mecz Niemcy-Grecja przyjedzie do Gdańska około 30 tys. kibiców z jego kraju. Zaznaczył, że jego rodacy nie będą tak spontaniczni, jak np. kibice z Irlandii czy Hiszpanii.
- Myślę, że będzie około 30 tysięcy kibiców - powiedział Luehmann. Jego zdaniem przyjadą głównie osoby mające bilety na stadion. - Po co jechać tak daleko, jeśli nie ma się biletu? Tym bardziej, że spotkanie będzie w piątek, zwykły dzień pracy, a mecz można przecież obejrzeć w Niemczech w tamtejszych strefach kibica, choćby w Berlinie jest wielka strefa - dodał dziennikarz.
"Niemcy są mniej spontaniczni"
Zapytany o to, jakimi kibicami są jego rodacy, Luehmann odrzekł, że raczej nie ma co liczyć na chóralne śpiewy "Polska, biało-czerwoni", które w Gdańsku można było słyszeć w wykonaniu Irlandczyków czy Hiszpanów. - To było bardzo śmieszne i sympatyczne, ale Niemcy są mniej spontaniczni. My czekamy na kogoś, kto nas poprowadzi, kto rozpocznie i jeśli już zaczniemy się bawić najczęściej potrzebujemy na to więcej czasu - powiedział. Pracujący w niemieckim radiu SWR4 Luehmann jest w Gdańsku od kwietnia. Przyjechał do Radia Gdańsk na kilkumiesięczną wymianę dziennikarską.
30, a może 50 tysięcy?
Władze Gdańska szacują, że kibiców z Niemiec będzie jeszcze więcej. - W piątek może do nas przyjechać nawet 50 tys. kibiców - zapowiedział we wtorek Michał Brandt z Biura ds. Euro 2012. Zdecydowanie mniej ma być Greków, bo tylko ok. 6 tys.
Autor: maz/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | Sebastian Kahnert