Podczas festynu z okazji Dnia Dziecka strażniczka miejska z Gdyni wdała się w awanturę ze sprzedawcą waty cukrowej. Na nagranym przez świadków filmie słychać, jak wrzeszczy do niego, że "biedni ludzie muszą zapier***ć na nierobów". Za karę została upomniana, a jej koledzy przejdą... szkolenie z komunikacji.
Zakończyło się postępowanie, które zarządził komendant straży miejskiej w Gdyni.
- Strażniczka została ukarana karą dyscyplinarną. Dodatkowo wszyscy pracownicy przejdą kolejne szkolenie z komunikacji - informuje Danuta Wołk-Karaczewska, rzeczniczka gdyńskiej straży miejskiej.
Sprzedawał watę bez pozwolenia
Do zdarzenia doszło w niedziele popołudnie, 1 czerwca w Gdyni. Do sieci trafił film nagrany podczas zajścia. Widać na nim strażniczkę miejską, która chce wystawić mandat mężczyźnie za sprzedawanie bez pozwolenia waty cukrowej.
Mężczyzna tłumaczy, że nie posiada wpisu do ewidencji przy sobie. - Do zobaczenia w sądzie, miłego dnia – mówi strażniczka. – Pozdrawiam panią – odpowiada mężczyzna i zaczyna się awantura.
Awantura podczas festynu
- Zobaczymy się w sądzie, wtedy pan mnie pozdrowi, ale niech mi pan wierzy, ja tego tak nie zostawię. Bo nie po to zwykli płacą tyle tysięcy, żeby móc tu stać – tłumaczy strażniczka.
Waciarz tłumaczy, że watę rozdaje, a kobieta nie ma się co denerwować. Wtedy strażniczka wybucha. - Pan sobie kpinę robi z tego, bo w sądzie uda pan biednego, bezrobotnego człowieka, a ludzie biedni muszą zapie*** na tych nierobów. Bo podatki są, i podatki trzeba płacić. Ja też płacę. Jakbym nie płaciła, to bym była bogatym człowiekiem – krzyczy kobieta. W tym momencie wtrąca się jedna z uczestniczek pikniku. - Przepraszam, ale czy straży miejskiej wypada "zap***"? Mówić takie słowa przy ludziach? – pyta. A zdenerwowana strażniczka odjeżdża na skuterze.
Autor: ws/roody/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com | ZiobuPL