Malborska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie 51-latka, który odpowie za zabójstwo siostry i konkubiny. Mężczyzna po morderstwie przyszedł do sklepu, gdzie kupił i wypił na miejscu wódkę. Wtedy powiedział, że zabił dwie osoby. Grozi mu dożywocie.
Prokuratura Rejonowa w Malborku skierowała akt oskarżenia w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Chodzi o tragiczne zdarzenie, do którego doszło 27 lipca 2019 roku w Nowym Stawie (Pomorskie). 51-letni mężczyzna po morderstwie przyszedł do lokalnego sklepu, gdzie kupił i wypił na miejscu wódkę. Później powiedział, że zabił dwie osoby. - Obsługa sklepu powiadomiła policję. W jednym z mieszkań ujawniono ciała dwóch kobiet, siostry oraz konkubiny mężczyzny – powiedziała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Obie miały rany kłute. U siostry sprawcy biegły stwierdził jedną ranę kłutą klatki piersiowej. Bezpośrednią przyczyną jej śmieci była tamponada serca spowodowana krwawieniem z przeciętego mięśnia sercowego. Jak ustalili śledczy, konkubina miała łącznie siedem ran kłutych, a bezpośrednią przyczyną jej śmierci był wstrząs krwotoczny.
Przyznał się do winy
Prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie dwóch przestępstw zabójstwa w zamiarze bezpośrednim, siostry poprzez uderzenie nożem w klatkę piersiową, konkubiny poprzez kilkukrotne uderzenie nożem. Prokurator zarzucił oskarżonemu również użycie przemocy wobec funkcjonariusza policji oraz straży miejskiej podczas pełnienia przez nich obowiązków służbowych. 51-latek zaatakował funkcjonariuszy dzień przed morderstwem podczas interwencji domowej, o którą prosiła jego siostra. Oskarżony przyznał się do wszystkich zarzutów. Obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24