W Wielkiej Brytanii wznowiono poszukiwania Małgorzaty z Inowrocławia (województwo kujawsko-pomorskie), zaginionej w 2006 roku. Miała wówczas 27 lat. Zdaniem polskiej prokuratury kobieta została zamordowana, a jej zwłoki umieszczone w walizce wrzuconej do rzeki Soar w Leicester.
Wznowienie śledztwa w sprawie zaginionej Polki jest związane z otrzymaniem przez Brytyjczyków nowych informacji od polskiej policji. W sprawie powołano Międzynarodowy Zespół Śledczy, w ramach którego działają m.in. policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W wyniku wspólnych działań w aglomeracji Manchesteru zatrzymany został 39-letni Polak podejrzewany o pomoc sprawcy oraz wprowadzanie w błąd wymiaru sprawiedliwości. Został przesłuchany, ale ze względu na brak dowodów nie postawiono mu jak dotąd żadnych zarzutów, lecz objęto go policyjnym dozorem.
ZOBACZ TEŻ: Zaginięcie Małgorzaty Wnuczek w Leicester. Policja wznowiła śledztwo, jest apel do świadków
Polska prokuratura: 27-latka została zamordowana
Reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz przekazał, że polska prokuratura jest zdania, iż 27-letnia w chwili zaginięcia kobieta została zamordowana. - Główną wersją na tym etapie jest hipoteza, że doszło do pozbawienia jej życia - mówiła Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Z naszych ustaleń wynika, że do zabójstwa mogło dojść właśnie w 2006 roku, pod koniec maja (czyli wtedy, kiedy kobieta zaginęła - red.) - dodała.
Sidorkiewicz poinformował, że polscy śledczy wytypowali domniemanego sprawcę. Ma to być Polak, znajomy zamordowanej, z którą miały go łączyć bliskie relacje. Wszystko wskazuje na to, że to one mogły być tłem zbrodni. Prokuratorzy zaznaczają jednak, że "w Polsce w tej sprawie nikt nie został jeszcze zatrzymany".
Pierwotne śledztwo w sprawie zaginięcia kobiety zostało w 2009 roku przeklasyfikowane na śledztwo w sprawie zabójstwa. Zostało zawieszone w 2013 roku po wyczerpaniu wszystkich ówczesnych tropów.
Trwają poszukiwania
Bydgoscy śledczy potwierdzili, że w rzece Soar w Leicester jest poszukiwana walizka, w której sprawca wraz z pomocnikiem mieli ukryć zwłoki Małgorzaty.
Nasz reporter relacjonował, że od kilku tygodni służby z Wielkiej Brytanii i Polski przeczesują koryto rzeki. Zaangażowano policjantów z sonarem, psy tropiące, podwodne kamery oraz płetwonurków. Na razie poszukiwania nie przyniosły rezultatów, ale śledczy wierzą, że to kwestia czasu.
- Poszukiwania trwają i są podzielone na kilka etapów. W wytypowanym rejonie rzeki wpuszczono początkowo sonary, które wskazały na kilka potencjalnych miejsc ukrycia walizki ze zwłokami. Poszukiwania były kontynuowane dalej przy użyciu psów, które również wskazały kilka miejsc możliwego ukrycia zwłok. Następnie do rzeki wprowadzono kamery. Aktualnie do akcji włączyli się nurkowie - relacjonowała w rozmowie z TVN24 Agnieszka Adamska-Okońska z bydgoskiej prokuratury.
Zaginęła 17 lat temu
Małgorzata zaginęła 31 maja 2006 roku. Ostatni raz widziano ją, gdy wsiadła do autobusu z miejsca pracy w firmie Peter Jackson Logistics w Leicester, jadącego do centrum miasta. Policja poinformowała, że od tego czasu zgłosiło się ponad 2000 potencjalnych świadków, którzy złożyli ponad 100 zeznań, ale pomimo tego oraz wielokrotnie ponawianych apeli, zarówno ze strony jej bliskich, jak i policji, nie wiadomo, co się z nią stało.
Jak podkreślił w relacji Mariusz Sidorkiewicz, bliscy Małgorzaty przez długi czas wierzyli, że kobieta żyje. Kilka lat po zaginięciu nagrali wideo, które umieścili w mediach społecznościowych. Prosili ją wówczas, by wróciła do domu, do córki Aleksandry - dziś 20-letniej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Bydgoszcz