Trzyletniego chłopca zauważyło dwoje policjantów, którzy w czasie wolnym przejeżdżali akurat tą drogą. Dziecko było samo, wokół były pola i wał, za którym płynie Wisła. - Mundurowi zaczęli rozmawiać z dzieckiem. Chłopiec był przestraszony, niewyraźnie mówił i nie wiedział, gdzie mieszka – opisuje funkcjonariuszka. Rozpoczęli poszukiwania rodziców.
Małżeństwo dwojga policjantów z Malborka w niedzielę wieczorem podczas rodzinnej podróży przejeżdżało samochodem przez teren powiatu kwidzyńskiego (Pomorskie). W pewnym momencie zobaczyli małego chłopca. Szedł sam, wokół były jedynie pola i wał, za którym płynie Wisła. Najbliższe zabudowania były 600 metrów dalej, a dziecko szło w przeciwnym kierunku.
- Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali auto, żeby sprawdzić, co się stało. Mundurowi zaczęli rozmawiać z dzieckiem. Chłopiec był przestraszony, niewyraźnie mówił i nie wiedział, gdzie mieszka. Policjanci ruszyli z malcem w stronę zabudowań i rozpytywali mieszkańców, czy go znają – mówi aspirant Sylwia Kowalewska z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
"Kiedy zgubił tatę wzrokiem, biegł drogą w nieznanym mu kierunku"
W końcu udało się znaleźć dom chłopca. Trzylatek został przekazany mamie.
- Okazało się, że trzylatek, bawiąc się na podwórku, pobiegł za ojcem, który wyszedł z posesji. Kiedy zgubił tatę wzrokiem, biegł drogą w nieznanym mu kierunku. Dzięki szybkiej reakcji i empatii policjantów cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie i chłopiec cały i zdrowy powrócił do domu – dodaje Kowalewska.
Funkcjonariuszka, która była na miejscu, sporządziła notatkę służbową. Sprawą zajmuje się policja w Kwidzynie.
Apelujemy o większą odpowiedzialność rodziców i opiekunów w opiece nad dziećmi. Bezpieczeństwo naszych pociech jest nie tylko obowiązkiem moralnym, ale również prawnym, za którego niedopełnienie grożą konsekwencje karne.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock