Rozpoczął się proces 61-letniego Waldemara Bonkowskiego, oskarżonego o znęcanie się nad własnym psem, co skończyło się śmiercią czworonoga. Do dramatu doszło wiosną tego roku. Policjanci otrzymali nagranie, na którym widać, jak były senator Prawa i Sprawiedliwości ciągnie zwierzę na haku za samochodem. Bonkowskiemu grozi do pięciu lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.
Przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie (Pomorze) rozpoczął się proces 61-letniego Waldemara Bonkowskiego, byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości. Mężczyźnie postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty".
Bonkowski: to sprawa polityczna
Sekcja wykazała, że zwierzę doznało "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w następstwie których zmarło. Martwego psa znaleziono na posesji polityka.
Bonkowski przed wejściem na salę rozpraw zgodził się na podawanie jego nazwiska. - Nie jestem przestępcą. Media mnie hejtują. Tu nie chodzi o mojego psa, to sprawa polityczna - mówił były senator. Przed sądem zgromadziło się także kilkanaście osób - przeciwników senatora.
Ciągnął psa za samochodem
Waldemar Bonkowski odpowiada z wolnej stopy – sąd nie zdecydował się na zastosowanie wobec niego aresztu. Zastosowano natomiast środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu zbliżania się do świadków.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk przekazała nam, że Bonkowski nie przyznał się postawionego mu zarzutu. - Składając wyjaśnienia, przedstawił odmienne motywy swojego zachowania – poinformowała.
Były senator PiS został zatrzymany 1 kwietnia. Śledczy przekazali, że całe zdarzenie zarejestrowała kamera, a film 30 marca trafił na policję.
Na nagraniu widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża. Przewraca się i dalej jest wleczone. Film został zarejestrowany przez kierowcę, który jechał za samochodem byłego senatora.
1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Martwy pies na posesji
Tego dnia funkcjonariusze znaleźli na posesji polityka martwego psa. To ten sam pies, który był wleczony za autem Waldemara Bonkowskiego Z sekcji wynika, że zwierzę zmarło nagłą śmiercią na skutek niewydolności związanej z obrażeniami w okolicach głowy i wewnętrznymi.
- Na terenie posesji zabezpieczono także (innego) psa, który został przekazany pod opiekę do schroniska. Ten nie ma jednak obrażeń, które świadczyłyby o tym, że był ciągnięty przez samochód. Dlatego też policjanci zaczęli sprawdzać inne zdobyte przez siebie informacje i na terenie posesji znaleźli martwego psa, również należącego do tego mężczyzny. Ten pies został zabezpieczony do badań sekcyjnych. Policjanci sprawdzą, czy jest to to samo zwierzę, które widzieliśmy na filmie – przekazywała nam w kwietniu starszy aspirant Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
"Mam zwierzęta od 40 lat. Kocham zwierzęta"
W rozmowie z Interią były senator Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że "jest to absurd po prostu". "Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł" – mówił. "Absurdy ludzie piszą, że znęcam się nad psem. Mam zwierzęta od 40 lat, kocham zwierzęta, nawet w adopcję koty wziąłem. Tak jak ja się psami opiekuję, to mało kto" – dodał cytowany przez portal.
"Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. Żeby doprowadzić go do domu. Pies się przewrócił, to natychmiast się zatrzymałem i go odpiąłem. Tyle mogę powiedzieć, nie mogę rozmawiać, bo jestem na policji na przesłuchaniu" – dodał wówczas mężczyzna.
Waldemar Bonkowski to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 roku uzyskał mandat senatora z ramienia PiS. W lutym 2018 roku, po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych, został zawieszony przez prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka PiS i został senatorem niezrzeszonym. W wyborach 2019 roku starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24