Mężczyzna pływał na materacu przy plaży w Kołobrzegu. Nagle zaczął oddalać się w głąb morza, przestał się też ruszać. Kiedy dopłynęli do niego ratownicy, był już 500 metrów od brzegu - Okazało się, że mężczyzna śpi - mówi rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Wszystko działo się w poniedziałek. Mężczyzna pływał na materacu na wysokości Kamiennego Szańca w Kołobrzegu. Informację o tym, że oddala się od brzegu, ratownicy dostali przed godziną 14. - Mężczyzna oddalał się znacząco od linii brzegowej i nie wykonywał żadnych ruchów na tym materacu, co zaniepokoiło osobę, która zgłaszała informację do Centrum Powiadamiania Ratunkowego - mówi Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR).
Na miejsce zadysponowano ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej z Kołobrzegu.
"Okazało się, że śpi"
Kiedy ratownicy dopłynęli na miejsce, mężczyzna był już w odległości około 500 metrów od linii brzegowej. - Cały czas oddalał się w głąb morza. Po podpłynięciu do niego okazało się, że mężczyzna śpi - dodaje Goeck.
Ratownicy obudzili mężczyznę, wciągnęli na pokład swojej jednostki i bezpiecznie przetransportowali na brzeg plaży.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: miastokolobrzeg.pl