Już 100 tysięcy osób z niepełnosprawnościami potrzebuje pomocy asystenta. Ministerstwo szuka pieniędzy

Grzegorz Wojak mówi, że pomoc asystenta odciąża jego mamę, która opiekuje się nim już od 30 lat
Władysławowo. Grzegorz Wojak miał miesięcznie 70 godzin pomocy asystenta, teraz ma tylko 24
Źródło: TVN24

W zeszłym roku mógł korzystać z pomocy asystenta przez 70 godzin w miesiącu. W tym roku liczba ta skurczyła się do zaledwie 24 godzin. Takie sygnały jak ten od pana Grzegorza, który jeździ na wózku, docierają z całego kraju. Chociaż rządowe finansowanie asystentów osobistych osób z niepełnosprawnościami rośnie, to zwiększa się też liczba chętnych, stąd też godziny są obcinane. Ministerstwo ma nadzieję, że uda się znaleźć pieniądze. Jest też pomysł na rozwiązanie systemowe.  

Grzegorz Wojak z Władysławowa, który napisał do nas na Kontakt 24, stracił sprawność gdy miał 17 lat. To był wypadek podczas zaliczenia z wychowania fizycznego. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim.

Aby funkcjonować potrzebuje stałej pomocy. Od ubierania się, poprzez higienę osobistą, toaletę, po przygotowanie posiłków i wyjście z domu.  

Grzegorz Wojak mówi, że pomoc asystenta odciąża jego mamę, która opiekuje się nim już od 30 lat
Grzegorz Wojak mówi, że pomoc asystenta odciąża jego mamę, która opiekuje się nim już od 30 lat
Źródło: TVN24

Niezależność i chwila wytchnienia

Pomaga mu mama, a w ostatnich latach – dzięki programowi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – również asystent osobisty osoby z niepełnosprawnościami. Taka pomoc daje mu większą niezależność, a jego mamie - chwilę wytchnienia.

- Mama jest uśmiechnięta, stara się pomagać, robi co może. Ale coraz bardziej bolą ją plecy. Opiekuje się mną już 30 lat - powiedział pan Grzegorz przed kamerą TVN24.

Pomoc skurczyła się diametralnie

W zeszłym roku mógł skorzystać z 70 godzin pomocy asystenta w miesiącu. W tym roku liczba godzin skurczyła się do zaledwie 24.

Jak dowiadujemy się w Ośrodku Pomocy Społecznej we Władysławowie, gdzie pan Grzegorz składał wniosek, w zeszłym roku z programu korzystało 21 osób, które miały do dyspozycji 6300 godzin. W 2024 roku z pomocy asystentów korzysta już 25 osób. A godzin jest mniej – 4780. W urzędzie wojewódzkim, który dostaje rządowe pieniądze na realizację programu (i przekazuje je takim podmiotom jak wspomniany OPS we Włodawie) dowiadujemy się natomiast, że w 2024 roku finansowanie zostało zmniejszone o 45 procent.

Lawinowo rośnie liczba chętnych

Informacje o skromniejszym zakresie pomocy płyną od osób z niepełnosprawnościami z całej Polski.

- Wynika to z tego, że jest większe zainteresowanie programem. Zgłosiło się więcej osób i więcej samorządów. Środki, które w tym roku i tak są wyższe, niestety rozkładają się na większą liczbę osób - powiedział przed kamerą TVN24 Adam Zawisny ze stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia.  

ZOBACZ TEŻ: 380 złotych za parkowanie przy szpitalu. "Opiekowałam się chorym synem, wprowadzono mnie w błąd"

Według danych ministerstwa, o ile w 2019 roku z programu korzystało 112 osób, to w 2022 roku liczba ta wynosiła 37,7 tysięcy, a w 2023 roku sięgnęła aż 75 tysięcy, by w 2024 roku wzrosnąć do około 100 tysięcy. W 2023 roku program kosztował 660 mln zł, w 2024 roku jest to już 985 mln zł.

Możliwe są przesunięcia budżetowe

Łukasz Krasoń, pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnościami, powiedział w rozmowie z reporterką magazynu "Polska i Świat" TVN24 Anną Wilczyńską, że bardzo by chciał wprowadzenia przesunięć budżetowych, żeby zwiększyć finansowanie programu. Tak aby jeszcze w tym roku beneficjenci mogli korzystać z większej liczby godzin.   

- W poprzednich latach tak się zdarzało. Chciałbym, żeby i teraz tak było – podkreślał.

Jest prezydencki projekt ustawy

Na biurko marszałka Sejmu trafił właśnie - tworzony od lat - prezydencki projekt ustawy, która ma zastąpić program rozwiązaniem systemowym. Zakłada od 40 do 200 godzin asystencji miesięcznie. Do projektu poważne zastrzeżenia ma jednak zarówno strona społeczna, jak i ministerstwo.

W projekcie brakuje bowiem możliwości indywidualizacji wsparcia. Uniemożliwia on też asystentom wykonywania czynności okołomedycznych.

- Są osoby, które mają żywienie pozajelitowe, czy też inne formy wsparcia – chociażby respiratory. Asystent nie może powiedzieć: ja jestem tylko od tego, żeby umyć, przebrać i wyjść – stwierdziła na antenie TVN24 Bogumiła Siedlecka-Goślińska z Fundacji Avalon.

Chcą współpracować z kancelarią prezydenta

Natomiast Łukasz Krasoń zapowiedział, że próbuje podjąć współpracę z kancelarią prezydenta, by wypracować wspólne rozwiązania. Możliwe jednak, że konieczne będzie stworzenie rządowej wersji projektu ustawy.

- Spotkałem się z przedstawicielami kancelarii prezydenta, aby sprawdzić na ile jesteśmy w stanie znaleźć elementy wspólne i przesunąć ten – wysoce niewystarczający – projekt do formy, którą bylibyśmy w stanie zaakceptować – stwierdził.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: