W zeszłym roku mógł korzystać z pomocy asystenta przez 70 godzin w miesiącu. W tym roku liczba ta skurczyła się do zaledwie 24 godzin. Takie sygnały jak ten od pana Grzegorza, który jeździ na wózku, docierają z całego kraju. Chociaż rządowe finansowanie asystentów osobistych osób z niepełnosprawnościami rośnie, to zwiększa się też liczba chętnych, stąd też godziny są obcinane. Ministerstwo ma nadzieję, że uda się znaleźć pieniądze. Jest też pomysł na rozwiązanie systemowe.
Grzegorz Wojak z Władysławowa, który napisał do nas na Kontakt 24, stracił sprawność gdy miał 17 lat. To był wypadek podczas zaliczenia z wychowania fizycznego. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim.
Aby funkcjonować potrzebuje stałej pomocy. Od ubierania się, poprzez higienę osobistą, toaletę, po przygotowanie posiłków i wyjście z domu.
Niezależność i chwila wytchnienia
Pomaga mu mama, a w ostatnich latach – dzięki programowi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – również asystent osobisty osoby z niepełnosprawnościami. Taka pomoc daje mu większą niezależność, a jego mamie - chwilę wytchnienia.
- Mama jest uśmiechnięta, stara się pomagać, robi co może. Ale coraz bardziej bolą ją plecy. Opiekuje się mną już 30 lat - powiedział pan Grzegorz przed kamerą TVN24.
Pomoc skurczyła się diametralnie
W zeszłym roku mógł skorzystać z 70 godzin pomocy asystenta w miesiącu. W tym roku liczba godzin skurczyła się do zaledwie 24.
Jak dowiadujemy się w Ośrodku Pomocy Społecznej we Władysławowie, gdzie pan Grzegorz składał wniosek, w zeszłym roku z programu korzystało 21 osób, które miały do dyspozycji 6300 godzin. W 2024 roku z pomocy asystentów korzysta już 25 osób. A godzin jest mniej – 4780. W urzędzie wojewódzkim, który dostaje rządowe pieniądze na realizację programu (i przekazuje je takim podmiotom jak wspomniany OPS we Włodawie) dowiadujemy się natomiast, że w 2024 roku finansowanie zostało zmniejszone o 45 procent.
Lawinowo rośnie liczba chętnych
Informacje o skromniejszym zakresie pomocy płyną od osób z niepełnosprawnościami z całej Polski.
- Wynika to z tego, że jest większe zainteresowanie programem. Zgłosiło się więcej osób i więcej samorządów. Środki, które w tym roku i tak są wyższe, niestety rozkładają się na większą liczbę osób - powiedział przed kamerą TVN24 Adam Zawisny ze stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia.
ZOBACZ TEŻ: 380 złotych za parkowanie przy szpitalu. "Opiekowałam się chorym synem, wprowadzono mnie w błąd"
Według danych ministerstwa, o ile w 2019 roku z programu korzystało 112 osób, to w 2022 roku liczba ta wynosiła 37,7 tysięcy, a w 2023 roku sięgnęła aż 75 tysięcy, by w 2024 roku wzrosnąć do około 100 tysięcy. W 2023 roku program kosztował 660 mln zł, w 2024 roku jest to już 985 mln zł.
Możliwe są przesunięcia budżetowe
Łukasz Krasoń, pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnościami, powiedział w rozmowie z reporterką magazynu "Polska i Świat" TVN24 Anną Wilczyńską, że bardzo by chciał wprowadzenia przesunięć budżetowych, żeby zwiększyć finansowanie programu. Tak aby jeszcze w tym roku beneficjenci mogli korzystać z większej liczby godzin.
- W poprzednich latach tak się zdarzało. Chciałbym, żeby i teraz tak było – podkreślał.
Jest prezydencki projekt ustawy
Na biurko marszałka Sejmu trafił właśnie - tworzony od lat - prezydencki projekt ustawy, która ma zastąpić program rozwiązaniem systemowym. Zakłada od 40 do 200 godzin asystencji miesięcznie. Do projektu poważne zastrzeżenia ma jednak zarówno strona społeczna, jak i ministerstwo.
W projekcie brakuje bowiem możliwości indywidualizacji wsparcia. Uniemożliwia on też asystentom wykonywania czynności okołomedycznych.
- Są osoby, które mają żywienie pozajelitowe, czy też inne formy wsparcia – chociażby respiratory. Asystent nie może powiedzieć: ja jestem tylko od tego, żeby umyć, przebrać i wyjść – stwierdziła na antenie TVN24 Bogumiła Siedlecka-Goślińska z Fundacji Avalon.
Chcą współpracować z kancelarią prezydenta
Natomiast Łukasz Krasoń zapowiedział, że próbuje podjąć współpracę z kancelarią prezydenta, by wypracować wspólne rozwiązania. Możliwe jednak, że konieczne będzie stworzenie rządowej wersji projektu ustawy.
- Spotkałem się z przedstawicielami kancelarii prezydenta, aby sprawdzić na ile jesteśmy w stanie znaleźć elementy wspólne i przesunąć ten – wysoce niewystarczający – projekt do formy, którą bylibyśmy w stanie zaakceptować – stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24