Nawet pięć lat więzienia grozi dwóm nastolatkim - w wieku 17 i 18 lat - za zniszczenie ambulansu chojnickiego pogotowia. Wraz z nimi do wandalizmu przyznał się ich 16-letni kolega, ale jego sprawa trafi do Sądu Rodzinnego. Straty oszacowano na niemal 40 tysięcy złotych.
- W minioną sobotę około godziny 22 chojniccy policjanci otrzymali zgłoszenie o zniszczonym dachu w karetce pogotowia - relacjonuje nam młodszy aspirant Justyna Przytarska z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. Sytuacja miała miejsce w Gutowcu koło Czerska, gdzie medycy udzielali pomocy pacjentce w pobliskim budynku.
Jak przekazuje policjantka, wszystko wskazywało na to, że wandale po prostu skakali po dachu ambulansu. Straty oszacowano na prawie 40 tysięcy złotych.
- Z okna zauważyłem skaczących po ambulansie mężczyzn. Drzwi były zabarykadowane. Odsunąłem je siłą i wybiegłem do samochodu, a sprawcy uciekli w zarośla - opowiada o zdarzeniu kierowca karetki Tomasz Bywalski.
- Sprawą od razu zajęli się kryminalni z czerskiego komisariatu policji. Funkcjonariusze sprawdzali zdobyte informacje, rozmawiali z osobami, które mogą mieć wiedzę o tym zdarzeniu - relacjonuje Przytarska.
Informacja trafiła też do lokalnych mediów. Wtedy na policję zgłosiło się trzech nastolatków: 16-, 17- oraz 18-latek, mieszkańców gminy Czersk oraz Chojnice. Przyznali się do skakania po pojeździe pogotowia.
16-latek jako nieletni sprawca czynu karalnego odpowie przed sądem rodzinnym. Jego starsi koledzy mogą już jednak za przestępstwo zniszczenia mienia trafić na pięć lat do więzienia.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Chojnicach