Na piątkowej sesji rady miejskiej w końcu przegłosowano - postulowane przez burmistrza - podwyżki za wywóz odpadów komunalnych. Dzięki temu nieczystości znikną z ulic miasta, ale mieszkańcy będą płacić prawie dwa razy więcej za gospodarkę odpadami. Nie wszystkim się to podoba.
Na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Goleniowie (Zachodniopomorskie), zwołanej z powodu tego, że miasto nie ma podpisanej umowy na wywóz nieczystości komunalnych, radni wreszcie ugięli się i przegłosowali podwyżki opłat. Teraz jedna osoba będzie płacić nie 12 złotych miesięcznie, a 30 złotych. To podwyżka o 150 procent.
W weekend posprzątają
To oznacza, że miasto przestanie wreszcie tonąć w odpadach. Góry śmieci w Goleniowie rosną od 8 września. Od tego dnia Goleniów pozostaje bez umowy na odbiór odpadów. Powodem był od początku konflikt między burmistrzem, który chciał wyższych opłat za wywóz śmieci, a radnymi, którzy na to się nie zgadzali.
- Nie jestem zadowolona z wyniku głosowania. Moim zdaniem dziura w budżecie wynika z tego, że jest grupa osób, które w ogóle nie płacą za śmieci - uważa Danuta Fryniarz, radna Goleniowa, która była przeciwna podwyżkom.
Powstał nawet komitet, który chciał odwołać burmistrza, winiąc go za sytuację. W trakcie piątkowych obrad Rady Miejskiej, po głosowaniu, niektórzy krzyczeli: "hańba!".
Robert Krupowicz, burmistrz Goleniowa, cieszył się, że radni zagłosowali tak, jak chciał. - Zaczynamy w ten weekend sprzątać - przekazał nam.
Albo śmieci, albo inwestycje
Burmistrz tłumaczył nam od początku impasu, że od lat miasto dopłaca do wywozu śmieci. Przez ostatnie sześć lat z budżetu dopłacono na ten cel 9 milionów złotych.
Dlatego burmistrz - od ubiegłego roku - postuluje, aby rada miejska wprowadziła podwyżki opłat za wywóz śmieci. Najpierw chciał wzrostu z 12 do 31 złotych od mieszkańca. Później był skłonny zgodzić się na podwyżkę do 21 złotych. Ostatecznie stanęło na 30 złotych.
- Jeśli zdecydujemy się sfinansować odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych pieniędzmi budżetowymi pochodzącymi z podatków naszych mieszkańców, to tym samym ograniczamy możliwości inwestycyjne gminy praktycznie do minimum. Jako gmina przejadamy nasze srebra rodowe - tłumaczył nam Krupowicz.
Przełamanie śmieciowego impasu ucieszy tych mieszkańców, którzy mówili nam o swoich obawach dotyczących szczurów i chorób w związku z zalegającymi odpadami. W mieście zwyczajnie także zaczęło brzydko pachnąć.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24