Odwiedzał stacje paliw, tankował do pełna i po prostu odjeżdżał. Złodziej paliwa, który wziął na celownik kilka stacji w Gdyni, wpadł w ręce policji kilka dni temu. Okazało się, że poszukiwany mężczyzna przebywa w areszcie w związku z inną sprawą.
Od kilku tygodni trwały próby ustalenia tożsamości mężczyzny, który kradł paliwo z kilku gdyńskich stacji. Sprawca działał w charakterystyczny sposób. - Przyjeżdżał z tablicami nienależącymi do tego samochodu, tankował, potem tankował jeszcze w baniaki. Był zakapturzony, znał dobrze rozkład stacji, ułożenie kamer. Pakował baniaki i nie szedł do kasy. Odjeżdżał z piskiem opon - powiedział reporterce TVN24 Dariusz Szczepański, właściciel stacji Auto-Darex w Gdyni.
Jak ustalił przedsiębiorca, mężczyzna pojawił się na jego stacji dwa razy. Zdecydował się opublikować zdjęcia z monitoringu, bo - jak tłumaczył - zależy mu, żeby ująć sprawcę i przestrzec inne stacje.
- To jest proceder nie tylko w Gdyni, ale i w całej Polsce. Po publikacjach również zadzwoniono do nas z południa Polski z informacją, że na 99 procent ten sam człowiek pierwszym samochodem, którym tu był u nas, również dokonał kradzieży – mówił Szczepański.
Już nie jest poszukiwany
O kradzieżach informowano oczywiście policję, a właściciel stacji Auto-Darex dodatkowo wyznaczył tysiąc złotych nagrody za pomoc w ustaleniu sprawcy. Okazało się jednak, że dalsze poszukiwania mężczyzny wcale nie są konieczne.
- Policjanci realizują czynności w sprawie kradzieży paliw na terenie Gdyni. Ustaliliśmy, że sprawcą jest 37-letni mieszkaniec Mostów, który w ubiegły piątek został zatrzymany w związku z poszukiwaniami przez Sąd Rejonowy w Gdyni do innej sprawy. Obecnie gromadzone są materiały dotyczące kradzieży paliw - poinformował asp. sztab. Roman Klunder z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Jak to się stało, że policjanci nie dopatrzyli się, że poszukiwany mężczyzn został już zatrzymany? Jak tłumaczy asp. sztab. Klunder, "dopiero analiza wszystkich zebranych materiałów pozwoliła wytypować sprawcę". - W związku z tym dopiero teraz doszliśmy do tego, że ta osoba poszukiwana to ta sama, którą zatrzymano w piątek - dodał.
37-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Auto-Darex